
Spis treści
Czym jest „margarita burn”? Co to za przypadłość?
Fitofotodermatoza – tajemnicze zjawisko powszechne latem
W jaki sposób zachodzi fitofotodermatoza?
Jak wygląda efekt „margarita burn”?
Co zrobić, by uniknąć poparzenia słonecznego od limonki?
Co prawda, coraz częściej rezygnujemy z alkoholu, a drinki, takie jak Margarita czy Aperol odchodzą w zapomnienie, ale latem pozwalamy sobie na nie częściej niż na co dzień. Co jest nieodłącznym elementem dobrego drinka? Limonka. Świeżo wyciskana lub mała ćwiartka owocu dodana do drinka. Tymczasem potrafi być równie zdradliwa, co smaczna. To ona odpowiada za „margarita burn”, czyli specyficzny rodzaj oparzenia słonecznego, który prowadzi do bolesnych, niekiedy długotrwałych zmian skórnych. Czym jest margarita burn? Co to za reakcja? Jak się przed nią uchronić?

fot. IG @lunaisabellaa
Czym jest „margarita burn”? Co to za przypadłość?
Latem bardzo łatwo o efekt „margarita burn”. Co to takiego? To potoczne określenie fitofotodermatozy, czyli toksycznej reakcji na światło, które następuje po kontakcie z określonymi roślinami i ich sokami. W tym wypadku chodzi o limonkę. Sama nazwa „margarita burn” wzięła się od sytuacji, kiedy do reakcji dochodzi podczas picia margarity na plaży lub w ogrodzie.
Na początku poparzenie wydaje się błahe. Ot, konsekwencja letniej zabawy i nieuwagi, jednak „margarita burn” stanowi realne zagrożenie, a jego konsekwencją są bolesne pęcherze, przebarwienia, trwałe zmiany pigmentacyjne. Jak dochodzi do tej reakcji i na czym polega?
Często oparzenia występują na głowie. Te produkty cię przed nim uchronią: SPF na skórę głowy

fot. IG @josefinevogt
Fitofotodermatoza – tajemnicze zjawisko powszechne latem
Za „margarita burn” odpowiada reakcja chemiczna zwana fitofotodermatozą. Tak, brzmi medycznie, ale pomoże zrozumieć, dlaczego warto byłoby latem uważać na drinki i napoje z owocami. Do fitofotodermatozy dochodzi, gdy skóra ma kontakt z substancjami zawierającymi furanokumaryny, związkami chemicznymi występującymi m.in. w soku z limonki, cytryny, selera czy pietruszki. Reagują na promieniowanie UV i prowadzą do reakcji chemicznej mogącej powodować zapalenie skóry. Efektem są miejscowe poparzenia, zaczerwienienia, pęcherze i plamy pigmentacyjne.
Najczęściej do oparzenia dochodzi w okolicach ust, a także na dłoniach, gdy nie umyjemy ich dokładnie po przygotowaniu owoców. Jednak to na twarzy, na której skóra jest delikatniejsza, oparzenia są jeszcze bardziej uciążliwe, a nieestetyczny efekt plam utrzymuje się nawet do kilku miesięcy.

fot. IG @lovisabarkman
W jaki sposób zachodzi fitofotodermatoza?
Wszystko zaczyna się od pojawienia się soku z limonki czy cytryny na skórze. Może to być świadome lub nie. Następnie dochodzi do ekspozycji na słońce. Promienie UV aktywują furanokumaryny zawarte w soku, co prowadzi do uszkodzeń komórkowych i stanu zapalnego skóry.
W przeciwieństwie do klasycznego poparzenia słonecznego, fitofotodermatoza jest reakcją chemiczną, która nie zależy wyłącznie od długości przebywania na słońcu, tylko od obecności substancji fotouczulającej. Co istotne – objawy nie muszą pojawić się od razu. Czasem potrzeba kilku godzin, by zauważyć skutki.
Czym jest woda słoneczna? Przeczytaj!

fot. IG @lunaisabellaa
Jak wygląda efekt „margarita burn”?
Oparzenie „margarita burn” może mieć różne formy, zależą one od stopnia ekspozycji i indywidualnej reakcji skóry. Zwykle oparzenie zaczyna się od zaczerwienienia, pieczenia i uczucia napięcia skóry, które zaczynają nasilać się w czasie. Następnie mogą pojawić się pęcherze przypominające oparzenia termiczne, czasem z nieregularnym kształtem – dokładnie w miejscach, gdzie sok dotknął skóry.
Charakterystyczne są miejsca występowania oparzenia, czyli na dłoniach oraz wokół ust. Jeżeli sok skapnie na szyję, dekolt i odczujesz tam objawy oparzenia, winnym zapewne będzie sok z cytrusów. Podobnie będzie z innymi partiami, na których znajdzie się sok.
Typowym objawem są przebarwienia, ciemne plamy, które mogą utrzymywać się tygodniami, a nawet miesiącami.

fot. IG @josefinevogt
Co zrobić, by uniknąć poparzenia słonecznego od limonki?
Przed oparzeniem „margarita burn” uchroni jedynie ostrożność.
Jeśli przygotowujesz koktajle, sałatki lub grillujesz z dodatkiem limonki, zawsze dokładnie myj ręce i ewentualnie te miejsca, gdzie sok mógłby się dostać.
Nigdy nie nakładaj perfum lub olejków eterycznych zawierających ekstrakty z cytrusów tuż przed wyjściem na słońce.
Ogranicz spożywanie napojów z limonką lub cytryną pod zadaszeniem, nie pij ich pełnym słońcu. Po tym umyj dłonie i przemyj wargi. Dopiero potem wyjść z cienia.
Nakładaj SPF na twarz i ciało przed każdym wyjściem z domu. Miej też zawsze pod ręką krem lub mgiełkę SPF, szczególnie po umyciu rąk i twarzy.
Jeśli mimo wszystko dojdzie do „margarita burn”, jak najszybciej schłodź skórę, zastosuj krem z hydrokortyzonem i unikaj dalszej ekspozycji na słońce. W razie poważniejszych objawów – skonsultuj się z dermatologiem.

fot. IG @uliiacharm
Czytaj także: To najlepszy SPF, jaki używałam
Zdjęcie główne: IG @lunaisabellaa