
Spis treści
Elon Musk odchodzi z Białego Domu
Elon Musk i Donald Trump: konflikt się zaognia, padają coraz mocniejsze oskarżenia
Czy właściciel Tesli przyznał się do fałszowania wyborów?
Prezydentura Donalda Trumpa nie trwa jeszcze pół roku, a już trudno nadążyć za nowinkami, politycznymi rewolucjami i zmianami w Białym Domu. Do drugiej prezydentury byłego biznesmena w dużej mierze przyłożył się Elon Musk, który nie tylko wspierał kandydata podczas spotkań i wieców, ale i wpłacił aż 277 milionów na kampanię prezydencką Trumpa. Ten odpłacił mu się stanowiskiem starszego doradcy prezydenta Stanów Zjednoczonych, jednak współpraca panów nie trwała długo. Właściciel Tesli zrezygnował z pełnienia swoich obowiązków, co w rezultacie wywołało niemały konflikt na linii Elon Musk i Donald Trump.
Elon Musk odchodzi z Białego Domu
Wraz z prezydenturą Donalda Trumpa, do Białego Domu wkroczył Elon Musk. Powołany na stanowisko starszego doradcy prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz szefa nowej komórki – Departamentu Wydajności Rządu (DOGE), którego celem była eliminacja oszustw, marnotrawstwa i nadużyć w administracji federalnej. Chociaż formalnie Musk nie posiadał uprawnień decyzyjnych w strukturach rządowych, prezydent Trump publicznie deklarował, że to właśnie Elon Musk kieruje DOGE. W praktyce Musk miał znaczący wpływ na działania departamentu, w tym na masowe zwolnienia pracowników federalnych i restrukturyzację agencji rządowych.
I choć początkowo współpraca na linii Musk-Trump wydawała się owocna, założyciel Tesli po 130 dniach odeszedł z rządu Donalda Trumpa. Do takiej decyzji miliarder doszedł 28 maja i tego samego dnia oficjalnie zakończył swoją współpracę z prezydentem Stanów Zjednoczonych.

fot. Forum
Skąd nagłe ruchy ze strony Elona Muska? W dniach poprzedzających jego odejście, doszło do publicznego sporu między Muskiem a Trumpem. Musk skrytykował forsowaną przez prezydenta ustawę budżetową „Big Beautiful Bill”, nazywając ją „okropnym paskudztwem” i twierdząc, że znacząco zwiększy deficyt budżetowy. W odpowiedzi Trump wyraził rozczarowanie postawą Muska, stwierdzając, że „Elon oszalał” i sugerując, że poprosił go o odejście. Ponadto prezydent zagroził odebraniem kontraktów rządowych firmom Muska, takim jak SpaceX.
Elon Musk i Donald Trump: konflikt się zaognia, padają coraz mocniejsze oskarżenia
Pełne napięcia odejście Elona Muska nie zakończyło się jednak w gabinecie prezydenta Stanów Zjednoczonych. Konflikt przeniósł się bowiem do sieci. 53-letni biznesman postanowił zaatakować Trumpa we wpisie na platformie X (wcześniej Twitter). Jego słowa wywołały niemałe poruszenie.
„Czas zrzucić naprawdę dużą bombę: Donald Trump znajduje się w aktach Epsteina. To jest prawdziwy powód, dla którego nie zostały one upublicznione”
– napisał Musk 5 czerwca.
Time to drop the really big bomb:@realDonaldTrump is in the Epstein files. That is the real reason they have not been made public.
— Elon Musk (@elonmusk) June 5, 2025
Have a nice day, DJT!
Przypomnijmy, że w 2019 roku Jeffrey Epstein został aresztowany za handel nieletnimi i molestowanie seksualne. W toku śledztwa ujawniono, że Epstein miał szeroką sieć kontaktów obejmującą prominentnych polityków, biznesmenów, celebrytów i członków rodziny królewskiej, którzy wraz z nim dokonywali przestępstw na prywatnej wyspie Epsteina. Część tych kontaktów znalazła się w tzw. „czarnych księgach” – rejestrach prowadzonych przez Epsteina lub jego współpracowników.
W 2024 roku część nazwisk została odtajniona, jednak wiele z nich nadal pozostaje tajemnicą. Zdaniem Muska powodem jest obecność nazwiska Trumpa na liście, jednak nie byłoby to dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Donald Trump i Jeffrey Epstein znali się prawie trzy dekady i utrzymywali bliskie kontakty.
In 1992 Trump partied with Jeffrey Epstein. Just gonna leave this here: pic.twitter.com/eUFm7cGVab
— Natalie F Danelishen (@Chesschick01) June 5, 2025
Czy właściciel Tesli przyznał się do fałszowania wyborów?
Wśród przepychanek między 53-letnim właścicielem Tesli a 78-letnim prezydentem Stanów Zjednoczonych, padły ważne słowa ze strony Muska. Podkreślając niewdzięczność ze współpracy Trumpa, Elon przyznał, że bez jego udziału Donald Trump nie wygrałby wyborów prezydenckich.
Without me, Trump would have lost the election, Dems would control the House and the Republicans would be 51-49 in the Senate.
— Elon Musk (@elonmusk) June 5, 2025
Czy jest to już przyznanie się do manipulacji demokratycznymi wyborami prezydenckimi? Nie. Warto przypomnieć jednak, że w 2016 roku Facebook (którego właścicielem jest Mark Zuckerberg) był wykorzystywany przez rosyjską „fabrykę trolli” (Internet Research Agency) do siania dezinformacji i polaryzowania opinii.
Elon Musk od 2022 roku jest za to właścicielem platformy X (wcześniej znanej jako Twitter). Po przejęciu X Musk poluzował politykę moderacji. Z jednej strony to ułatwia „swobodę wypowiedzi”, z drugiej – może sprzyjać dezinformacji (np. fałszywym teoriom spiskowym o wyborach). Badania wykazały, że od czasu przejęcia X wzrosło tam rozprzestrzenianie niezweryfikowanych treści.