SPONSOR SERWISU
Warto odwiedzić
(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
Logotyp serwisu miumag.eu
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

Katastrofy w przestworzach. 6 filmów o wypadkach samolotowych, które trzymają w napięciu do ostatniej sekundy

Filmy o katastrofach lotniczych od lat powodują szybsze bicie serca, które trwa na długo po napisach końcowych. Oto 6 produkcji, które warto zobaczyć.

Spis treści


Filmy o katastrofach lotniczych: „Sully” (2016)
Uzależnienie w przestworzach: „Lot” (2012)
Tragedia w Andach na ekranie: „Śnieżne bractwo” (2023)
Każdy oddech na wagę złota: „Bez paniki” (2024)
Siła dokumentu: „Rozbitkowie” (2007)
Filmy o katastrofach lotniczych: „Lot 93”
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

 

Katastrofa lotnicza to jeden z najbardziej pierwotnych lęków współczesnego człowieka. Wysokość, metalowa maszyna, brak kontroli i świadomość, że wystarczy chwila, by wszystko się zmieniło. Nic dziwnego, że filmy o katastrofach lotniczych od lat zajmują ważne miejsce w kinie – nie tylko jako thrillery czy dramaty, ale jako opowieści o przetrwaniu, odwadze, winie i odpowiedzialności. W zestawieniu znalazło się sześć tytułów, które trzymają w napięciu do ostatniej sekundy, choć każdy z nich robi to na swój sposób. Niektóre oparte są na faktach, inne wybierają formę fikcji.

 

Filmy o katastrofach lotniczych: „Sully” (2016)

 

Gdy w styczniu 2009 roku samolot US Airways 1549 wylądował awaryjnie na rzece Hudson, media na całym świecie zgodnie mówiły o cudzie. Clint Eastwood, reżyser znany z oszczędności środków i chirurgicznej precyzji narracyjnej, postanowił przyjrzeć się nie tyle samej katastrofie, co człowiekowi, który w obliczu niemożliwego zachował zimną krew. „Sully” z 2016 roku to nie heroiczna laurka, lecz film, który rozbraja mit bohaterskości, by dotrzeć do sedna: stresu, wątpliwości i bezprecedensowej odpowiedzialności.

W roli kapitana Chesleya Sullenbergera występuje Tom Hanks – perfekcyjny w roli człowieka opanowanego, ale wewnętrznie rozdartego. To właśnie ten niuans decyduje o sile produkcji. Film skupia się bowiem na psychologicznym napięciu i medialnej presji, jaka spadła na pilota po tym, jak ocalił życie 155 osób na pokładzie. Komisja NTSB wszczyna śledztwo, a Sully zamiast laurów, musi zmierzyć się z sugestiami, że mógł… postąpić inaczej.

 

"Plakat filmu 'Sully'. W górnej części widnieje Tom Hanks w stroju pilota, z poważnym wyrazem twarzy i ręką przy sercu. W dolnej części widoczny jest samolot awaryjnie lądujący na wodzie, z pasażerami stojącymi na skrzydłach i w pontonach. W tle zarys panoramy Nowego Jorku. Na plakacie znajduje się napis: 'A film by Clint Eastwood – Sully'."

fot. materiały dystrybutora

 

Uzależnienie w przestworzach: „Lot” (2012)

 

W zestawieniu filmów o katastrofach lotniczych, które wywołują napięcie nie przez wybuchy, lecz przez złożoność ludzkiej psychiki, „Lot” Roberta Zemeckisa zajmuje miejsce szczególne. To nie klasyczna opowieść o awarii w przestworzach – to hipnotyczny dramat o uzależnieniu, moralnych dylematach i cienkiej granicy między heroizmem a hipokryzją. Głównym bohaterem jest kapitan Whip Whitaker (w tej roli nominowany do Oscara Denzel Washington), który dokonuje mistrzowskiego manewru ratunkowego po awarii samolotu. Z 102 pasażerów udaje się ocalić 96 – statystyka imponująca, ale śledztwo odkrywa brutalną prawdę: Whitaker był pod wpływem alkoholu i kokainy.

Zemeckis, reżyser m.in. „Cast Away” i „Forresta Gumpa”, tym razem tworzy portret człowieka, który unika odpowiedzialności dłużej, niż prawa fizyki pozwalałyby utrzymać samolot w powietrzu. Film balansuje między thrillerem a dramatem psychologicznym, a scena katastrofy, zrealizowana z niemal dokumentalną precyzją, do dziś uchodzi za jedną z najbardziej realistycznych w kinie.

 

Plakat filmu 'Lot'. Na środku widoczny jest Denzel Washington w czapce pilota i ciemnym płaszczu, patrzący poważnie w bok. Tło jest niebieskie, a po plakacie spływają krople deszczu, tworząc efekt dramatyzmu. U góry napis: 'Denzel Washington – Lot', a na dole cytat z recenzji magazynu TIME: 'Wysokich lotów. Denzel Washington wznosi się na wyżyny!

fot. materiały dystrybutora

 

Tragedia w Andach na ekranie: „Śnieżne bractwo” (2023)

 

 

 

"Plakat filmu 'Śnieżne bractwo'. Na pierwszym planie mężczyzna w zimowej odzieży klęczy na ośnieżonym zboczu górskim, patrząc w stronę widza. W tle rozciąga się panorama surowych, pokrytych śniegiem szczytów górskich pod dramatycznym, pochmurnym niebem z przebijającym się słońcem. U góry widnieje prosty czarny napis: 'Śnieżne bractwo'."

fot. materiały dystrybutora

 

Każdy oddech na wagę złota: „Bez paniki” (2024)

 

Choć „Bez paniki” nie opowiada o klasycznej katastrofie lotniczej w stylu „Sully’ego” czy „Lotu”, to trudno go pominąć w zestawieniu filmów, które trzymają w napięciu od pierwszego ujęcia. Reżyser Claudio Fäh wrzuca widza w środek scenariusza rodem z koszmaru: samolot pasażerski rozbija się nad Pacyfikiem i tonie z kilkoma ocalałymi uwięzionymi w kabinie, która zatrzymuje się na dnie oceanu. Brakuje tlenu, czas gra na niekorzyść, a do kokpitu coraz bliżej podpływają rekiny.

Fäh łączy konwencję thrillera survivalowego z klaustrofobicznym horrorem, tworząc film bardziej oparty na instynkcie niż na realiach awiacji. Tutaj nie chodzi o analizę przyczyn wypadku, tylko o czystą walkę o przetrwanie w warunkach, w których każdy oddech jest inwestycją o niepewnym zwrocie. Produkcja co prawda zebrała mieszane recenzje, ale znalazła swoją niszę na platformach streamingowych, w tym w polskim katalogu Netflixa.

 

Plakat przedstawia zatopiony samolot pasażerski leżący na dnie oceanu, otoczony przez rekiny. Promienie światła przebijają się przez powierzchnię wody, oświetlając wrak. W tle widoczny jest wielki rekin z otwartą paszczą. Na środku plakatu znajduje się duży, jasny napis 'Bez paniki', z białą strzałką wskazującą na wrak.

fot. materiały dystrybutora

 

Siła dokumentu: „Rozbitkowie” (2007)

 

Filmy o katastrofach lotniczych to kategoria, która trzyma widza w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy, lecz spośród nich trudno o pozycję równie poruszającą i uczciwą jak dokument „Rozbitkowie” z 2007 roku. Reżyser Gonzalo Arijón opowiada bowiem historię jednej z najbardziej wstrząsających katastrof lotniczych XX wieku – wspomnianego już rozbicia samolotu urugwajskich sił powietrznych w paśmie Andów w 1972 roku. Na pokładzie byli młodzi sportowcy, członkowie drużyny rugby Old Christians Club, ich bliscy i załoga. Z 45 osób przeżyło tylko 16 – po 72 dniach spędzonych w śniegu, lodzie i głuchej izolacji. Arijón nie opowiada jednak tej historii za nich. Oddaje im głos.

 

To właśnie oni, po 35 latach od katastrofy lotu 571 urugwajskich sił powietrznych, wracają w Andy, by opowiedzieć, jak naprawdę wyglądało przetrwanie pośród śniegu, ciszy i śmierci. Film unika jednak klasycznej narracji katastroficznej – pokazuje wspólnotę. W tle: decyzje o przeżyciu za wszelką cenę, w tym dramatyczny akt kanibalizmu, ale pokazany z godnością. Wyróżniają go czarno-białe inscenizacje oraz zdjęcia z archiwum rodzin.

 
"Plakat filmu dokumentalnego 'Rozbitkowie' w serii Planete Doc Review. Na zdjęciu dwaj mężczyźni z trudem wspinają się po ośnieżonym, stromym zboczu górskim, walcząc z zimnem i wiatrem. W tle widać surowe, ośnieżone szczyty. U góry widnieje napis 'Magazyn Sztuki Dokumentu', a poniżej: 'Film Gonzalo Arijóna'. Tytuł 'Rozbitkowie' uzupełnia angielski podtytuł 'Stranded: The Andes Plane Crash Survivors'. Na dole znajdują się dwie złote pieczęcie festiwalowe IDFA 2007."

fot. materiały dystrybutora

 

Filmy o katastrofach lotniczych: „Lot 93”

 

„Lot 93” w reżyserii Paula Greengrassa to oparta na faktach rekonstrukcja wydarzeń z pokładu jednego z  czterech porwanych samolotów podczas ataków z 11 września 2001 roku. Samolot nigdy nie dotarł do celu – dzięki heroicznej akcji pasażerów rozbił się na polu w Pensylwanii. Produkcja z 2006 roku to zapis zbiorowego aktu odwagi, który zakończył się śmiercią wszystkich na pokładzie.

Greengrass – znany z filmów „Kapitan Phillips” i „Krucjata Bourne’a” – postawił na styl zbliżony do dokumentu: zdjęcia z ręki, brak znanych aktorów, udział prawdziwych kontrolerów lotów. Dramat narasta z minuty na minutę, choć finał jest znany od początku. „Lot 93” otrzymał dwie nominacje do Oscara, a krytycy z „The Guardian” i „New York Timesa” uznali go za jeden z najważniejszych filmów dekady

 

"Plakat filmu 'Lot 93' przedstawia sylwetkę samolotu wypełnioną dziesiątkami drobnych kadrów z filmu — twarze pasażerów, sceny z pokładu i lotniska, obrazy z kamer monitoringu i elementy samolotu. W centrum sylwetki widnieje duży czerwony napis: 'LOT 93'. W tle umieszczono cytaty z recenzji polskich krytyków, podkreślające emocjonalny i autentyczny charakter filmu. Na dole widnieje informacja o dacie premiery w Polsce: 'W kinach od 1 września', oraz logotypy medialnych patronów."

fot. materiały dystrybutora

O autorze: Redakcja

Redakcja portalu miumag.eu

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
trend alert

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0