SPONSOR SERWISU
Warto odwiedzić
(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
Logotyp serwisu miumag.eu
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

Filmy, dzięki którym zakochasz się w Nowym Jorku. 11 tytułów, które musisz zobaczyć chociaż raz

Filmy z Nowym Jorkiem w tle, czyli 11 produkcji, za sprawą których po seansie zamarzysz o podróży do miasta, które nigdy nie śpi.

Spis treści


Filmy z Nowym Jorkiem w tle: „Seks w wielkim mieście” (2008)
„Jak stracić chłopaka w 10 dni”, czyli kultowy romcom lat 2000.
„Pokojówka na Manhattanie” (2002)
Komedia romantyczna w Nowym Jorku: „Dwa tygodnie na miłość” (2002)
Nowy Jork jako tło chciwości: „Wilk z Wall Street” (2013)
Kultowy film z Nowym Jorkiem w tle: „Śniadanie u Tiffany’ego” (1961)
Miłość w Nowym Jorku, czyli „Zakochany Nowy Jork” (2008)
Nowy Jork lat 70.: „Taksówkarz” (1976)
Satyra o idealiźmie, czyli „American Psycho” (2000)
Brutalny Nowy Jork okiem Luca Bessona: „Leon zawodowiec” (1994)
Filmy z Nowym Jorkiem w tle: „W deszczowy dzień w Nowym Jorku” (2019)
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

 

Nowy Jork w filmach często robi więcej niż tylko „statystuje” – potrafi zdominować ekran, ustawić nastrój i nadać historii wyjątkowy ton. Nic dziwnego, że filmy z Nowym Jorkiem w tle to osobna filmowa kategoria – pełna kontrastów, emocji i kultowych scen. Miasto bywa tu romantyczne, surowe, zabawne albo dzikie. Czasem wciąga bohaterów jak wir, innym razem daje im chwilę oddechu. W tym zestawieniu znalazły się tytuły, które najlepiej pokazują jego charakter. Po seansie trudno nie pomyśleć: „chciałoby się tam być”.

 

Filmy z Nowym Jorkiem w tle: „Seks w wielkim mieście” (2008)

 

Trudno o bardziej ikoniczne przedstawienie miasta niż serial i filmowy sequel „Seks w wielkim mieście”. Choć fabularnie to opowieść o miłości, przyjaźni i życiowych zakrętach czterech kobiet, to prawdziwym bohaterem pozostaje metropolia – uosobienie stylu, wolności i wyrafinowania. Nowy Jork w tej opowieści staje się nie tyle tłem, co partnerem każdej relacji – czasem lojalnym, innym razem kapryśnym. Sceny z Piątej Alei, eleganckie kolacje w Meatpacking District czy poranki w Central Parku – to wizualny list miłosny do miasta, które potrafi kusić równie skutecznie co Christian Louboutin czy Manolo Blahnik.

 

fot. materiały dystrybutora

 

„Jak stracić chłopaka w 10 dni”, czyli kultowy romcom lat 2000.

 

Romkom z 2003 roku, w której Kate Hudson i Matthew McConaughey ścierają się w grze pozorów, zawdzięcza się wiele rzeczy: kultową żółtą suknię, błyskotliwe dialogi i oczywiście – portret Manhattanu jako centrum miłosnych (i marketingowych) potyczek. To Nowy Jork biurowców, rooftopów, koktajli i pewnych siebie trzydziestolatków, którzy balansują między obowiązkiem a zachwytem nad życiem. Film przypomina, że nawet w korporacyjnej rzeczywistości miasta można znaleźć odrobinę magii – i przestrzeń do flirtu.

 

fot. materiały dystrybutora

 

„Pokojówka na Manhattanie” (2002)

 

Jennifer Lopez jako pokojówka z Bronksu, która przez przypadek trafia do świata luksusu, pokazuje mniej oczywiste oblicze Nowego Jorku. „Pokojówka na Manhattanie” to opowieść w stylu współczesnej bajki – o tym, że los czasem potrafi zaskoczyć.

Hotel Waldorf Astoria, eleganckie lobby, ekskluzywne butiki – wszystko tu robi wrażenie. Ale film pokazuje też codzienne życie poza centrum – z metrem, pracą na zmiany i marzeniami, które są gdzieś pomiędzy. Prosty, ciepły film, który przypomina, że Nowy Jork to także miejsce, gdzie granice między światem bogatych i zwyczajnych ludzi są cienkie – i czasem można je przekroczyć.

 

fot. materiały dystrybutora

 

Komedia romantyczna w Nowym Jorku: „Dwa tygodnie na miłość” (2002)

 

Sandra Bullock i Hugh Grant w romantycznej, lekko absurdalnej komedii, w której Manhattan jest tłem konfliktu między ideałami a korporacyjną rzeczywistością. „Dwa tygodnie na miłość” to film, który w lekkim tonie pokazuje zderzenie dwóch światów – idealistki i cynika – ale też portretuje Nowy Jork jako przestrzeń do zmiany.

 

fot. materiały dystrybutora

 

Nowy Jork jako tło chciwości: „Wilk z Wall Street” (2013)

 

Martin Scorsese zna Nowy Jork jak własną kieszeń, ale w „Wilku z Wall Street” opowiada o jego najmniej romantycznej stronie – o chciwości, władzy i przekroczeniu każdej granicy. Film, choć osadzony głównie w przestrzeni biur i penthouse’ów, daje wgląd w to, jak bardzo Nowy Jork potrafi kusić – i jak łatwo się w nim zatracić. Jordan Belfort, grany przez Leonardo DiCaprio, to nie tylko symbol epoki, ale i produkt miasta, w którym sukces mierzy się niekiedy w liniach kokainy.

 

fot. materiały dystrybutora

 

Kultowy film z Nowym Jorkiem w tle: „Śniadanie u Tiffany’ego” (1961)

 

Audrey Hepburn w małej czarnej i z papierosem w lufce – to obraz, który zdefiniował elegancję Nowego Jorku lat 60. „Śniadanie u Tiffany’ego” Blake’a Edwardsa to wizja miasta, które uwodzi przez swoją klasyczną, wręcz filmową estetykę. Choć adaptacja prozy Capote’a znacząco odbiega od literackiego pierwowzoru, nie sposób nie ulec czarowi kawiarnianych stolików, przyjęć na Upper East Side i wieczornych spacerów po Lexington Avenue.

Audrey Hepburn jako Holly Golightly porusza się po Nowym Jorku z lekkością motyla, chowając swoją samotność pod płaszczem nonszalancji. Film Blake’a Edwardsa uchwycił ducha miasta, które potrafi być zarówno bajką, jak i lustrzanym odbiciem ludzkiej tęsknoty.

 

fot. materiały dystrybutora

 

Miłość w Nowym Jorku, czyli „Zakochany Nowy Jork” (2008)

 

„Zakochany Nowy Jork”  to film złożony z krótkich nowel, każda opowiada inną historię, ale wszystkie łączy jedno – miłość w mieście, które potrafi ją inspirować i komplikować jednocześnie. To opowieści imigrantów, artystów, biznesmenów, przechodniów. Kamera zagląda do Chinatown, na Brooklyn Bridge, do hotelowych wind i zapomnianych kin. To Nowy Jork codzienny, chwilami szorstki, ale zawsze szczery. I właśnie przez tę mozaikowość tak pociągający.

 

fot. materiały dystrybutora

 

Nowy Jork lat 70.: „Taksówkarz” (1976)

 

Nowy Jork lat 70. nie miał w sobie nic z pocztówki. „Taksówkarz” to surowy, niemal dokumentalny zapis miejskiego rozpadu – moralnego, społecznego, ludzkiego. Travis Bickle, w tej roli ikoniczny Robert De Niro, przemierza ulice metropolii nocą, próbując zrozumieć swoje miejsce w świecie, który go odrzuca.

Miasto staje się tu symbolem alienacji – nieustającego hałasu, brudu i przemocy. Ale też przestrzenią buntu. Film Scorsesego wciąż uderza aktualnością, pokazując, że Nowy Jork to nie tylko miejsce marzeń, ale też sceneria dla osobistych katastrof. To dzieło, które trzeba zobaczyć chociaż raz.

 

fot. materiały dystrybutora

 

Satyra o idealiźmie, czyli „American Psycho” (2000)

 

Patrick Bateman mieszka na Upper West Side, chodzi na lunch na Wall Street i ćwiczy w klubach dla elit. „American Psycho” Mary Harron to portret dekadencji lat 80., ukazany przez pryzmat maniakalnej osobowości. Miasto jawi się tu jako chłodna, bezlitosna struktura – pełna rytuałów, pozorów i brutalnej hierarchii. Film opowiada nie tyle o zbrodni, co o dehumanizacji, której symbolem staje się idealnie wystylizowany Nowy Jork.

Restauracje, w których trudno o rezerwację, perfekcyjnie zaprojektowane apartamenty, elitarne siłownie – wszystko jest tu przerażająco doskonałe. Film nie opowiada o zbrodni – mówi o samotności pod warstwą luksusu. I o mieście, które czasem nie zauważa, że ktoś znika.

 

American Psycho plakat

fot. materiały dystrybutora

 

Brutalny Nowy Jork okiem Luca Bessona: „Leon zawodowiec” (1994)

 

Luc Besson w „Leonie zawodowcu” pokazuje Nowy Jork z perspektywy tych, którzy nie wpisują się w miejskie ramy. Tytułowy Leon to płatny zabójca, który niespodziewanie znajduje czułość w relacji z dziewczynką z sąsiedztwa. To historia o balansowaniu na granicy brutalności i delikatności – w świecie, który nie zna litości.

Nowy Jork w tym filmie jest ciasny, ciemny, niebezpieczny – ale też pełen kontrastów. To w jego murach, klatkach schodowych i starych mieszkaniach rodzi się coś, co trudno nazwać. Film porusza, pozostaje pod skórą, zostawia niepokój, ale i nadzieję.

 

fot. materiały dystrybutora

 

Filmy z Nowym Jorkiem w tle: „W deszczowy dzień w Nowym Jorku” (2019)

 

„W deszczowy dzień w Nowym Jorku” to film subtelny, złożony z niedopowiedzeń i melancholii. Woody Allen zabiera widzów w sentymentalną podróż po mieście, w którym deszcz nigdy nie przeszkadza, a przypadek może być początkiem czegoś ważnego. Timothée Chalamet i Elle Fanning w roli studentów wplątanych w wir spotkań, rozmów i zderzeń z rzeczywistością, prowadzą przez Nowy Jork jak przez ulubiony rozdział książki.

To opowieść o mieście z dawnych czasów – intelektualnym, nieco staroświeckim, pełnym artystycznej duszy. Idealna propozycja dla tych, którzy w kinie szukają nastroju, ciszy pomiędzy zdaniami i szeleszczących liści w Central Parku.

 

fot. materiały dystrybutora

O autorze: Aleksandra Sil

O pracy w redakcji marzyła, odkąd pierwszy raz zobaczyła „Diabeł ubiera się u Prady”, „Nigdy w życiu” i „Jak stracić chłopaka w 10 dni”. Jest nieustannie zafascynowana dynamicznym światem digitalu, w którym trudno się nudzić. Pisze zarówno o modowych trendach i urodowych nowościach, które przetestowała na własnej skórze, jak i o najnowszych wieściach zza oceanu. Doświadczenie zdobywała w takich redakcjach jak Glamour czy Kobieta.pl.

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
trend alert

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0