
Spis treści
Najlepsze filmy Davida Lyncha: „Mulholland Drive” (2001)
„Blue Velvet” (1986)
„Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną” (1992)
„Diuna” (1984)
„Głowa do wycierania” (1977)
Wizjoner, mistrz surrealistycznego kina oraz pionier amerykańskiej kinematografii XX wieku. David Lynch to bez dwóch zdań kluczowa postać w Hollywood, która na zawsze odmieniła bieg historii dużego oraz małego ekranu. Uwielbiany za kultowy serial „Twin Peaks” reżyser, ma na swoim koncie wiele pełnometrażowych produkcji, które dziś cieszą się statusem klasyków i obowiązkowych pozycji do obejrzenia dla prawdziwych miłośników i prawdziwych miłośniczek dobrego kina. Najlepsze filmy Davida Lyncha: oto 5 tytułów, które musisz nadrobić.
Najlepsze filmy Davida Lyncha: „Mulholland Drive” (2001)
„Mulholland Drive” to enigmatyczna opowieść, która splata marzenia o Hollywood z koszmarną rzeczywistością. Film śledzi losy Betty Elms, młodej aktorki przybywającej do Los Angeles, oraz tajemniczej kobiety z amnezją, którą Betty postanawia pomóc. Ich wspólne poszukiwania tożsamości prowadzą do odkrycia mrocznych sekretów, wciągając widza w zawiły labirynt snu i jawy.
Pierwotnie planowany jako serial telewizyjny, „Mulholland Drive” został przekształcony w pełnometrażowe dzieło Lyncha, które zachwyca eksperymentalną strukturą narracyjną i hipnotyczną estetyką. Film zdobył uznanie krytyków, w tym nagrodę za reżyserię na festiwalu w Cannes, oraz zyskał status arcydzieła współczesnego kina.

fot. materiały dystrybutora
„Blue Velvet” (1986)
„Blue Velvet” to kolejna mroczna i hipnotyzująca opowieść wielkiego mistrza amerykańskiego kina. Tym razem Lynch opowiada o odkrywaniu tajemnic skrywanych za fasadą amerykańskiego przedmieścia. Główny bohater, Jeffrey Beaumont, wraca do rodzinnego miasteczka i przypadkiem znajduje odcięte ludzkie ucho, co prowadzi go do świata przemocy, obsesji i mrocznych namiętności.
Film, balansując między thrillerem a surrealizmem, łączy niewinną estetykę lat 50. z brutalną rzeczywistością, ujawniając ciemną stronę pozornie idyllicznego życia. Lynch stworzył dzieło wysoce stylizowane, które dzięki niezapomnianym kreacjom aktorskim, (szczególnie Dennisa Hoppera jako psychopatycznego Franka Bootha), oraz symbolicznej warstwie wizualnej, zdobyło status kultowego.

fot. materiały dystrybutora
„Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną” (1992)
„Twin Peaks: Ogniu krocz za mną” to prequel kultowego serialu „Twin Peaks”, odsłaniający ostatnie dni życia Laury Palmer, nastoletniej ofiary brutalnego morderstwa. Film ukazuje mroczny, pełen przemocy świat, w którym traumy rodzinne splatają się z uzależnieniami, a nadprzyrodzone zjawiska rozszerzają mitologię tajemniczego miasteczka.
Produkcja spotkała się z mieszanymi reakcjami – fani serialu krytykowali brak humoru i zmianę tonu na bardziej niepokojący, podczas gdy inni doceniali odważne pogłębienie psychologii postaci i atmosfery grozy. Lynch wykorzystał eksperymentalne techniki narracyjne i hipnotyczny montaż, tworząc dzieło trudne, ale hipnotyzujące.

fot. materiały dystrybutora
„Diuna” (1984)
Zanim na ekranie zawitał Timothée Chalamet i Zendaya, „Diunę” wyreżyserował David Lynch. Produkcja z 1984 roku w reżyserii wielkiego mistrza kinematografii to adaptacja kultowej powieści Franka Herberta, opowiadającej o politycznych intrygach, mistycyzmie i walce o kontrolę nad planetą Arrakis – jedynym źródłem melanżu, substancji zapewniającej podróże międzygwiezdne. Film śledzi losy Paula Atrydy, młodego dziedzica rodu, którego przeznaczenie splata się z losami pustynnej planety i jej mieszkańców.
Produkcja była przedsięwzięciem monumentalnym – zarówno pod względem wizualnym, jak i technologicznym – z imponującą scenografią i nowoczesnymi (wówczas) efektami specjalnymi. Jednak skomplikowana fabuła i ingerencje producentów sprawiły, że dzieło spotkało się z chłodnym przyjęciem krytyków. W przeciwieństwie do książki, Lynch podjął bowiem ryzyko kondensacji bogatego świata Herberta, co wzbudziło mieszane reakcje fanów. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że produkcja wywarła wpływ na kinematografię, inspirując twórców science fiction i pozostając dowodem na trudności adaptacji literatury wizjonerskiej.

fot. materiały dystrybutora
„Głowa do wycierania” (1977)
„Głowa do wycierania”, czyli debiutancki pełnometrażowy film Davida Lyncha, to surrealistyczny koszmar trzymający w napięciu do ostatniej sekundy. Historia Henry’ego Spencera, introwertycznego mężczyzny zmagającego się z narodzinami zdeformowanego dziecka i opresyjnym otoczeniem, stanowi metaforyczną opowieść o lękach egzystencjalnych, alienacji i przemianach emocjonalnych.
Film, realizowany przez kilka lat przy minimalnym budżecie, zachwyca niepokojącą atmosferą, którą Lynch osiągnął dzięki eksperymentalnemu podejściu do dźwięku i obrazu. Minimalistyczne dialogi, hipnotyczna muzyka oraz groteskowa scenografia wprowadzają widza w świat pełen niepokoju i absurdu.

fot. materiały dystrybutora
Przeczytaj także:
O pracy w redakcji marzyła, odkąd pierwszy raz zobaczyła „Diabeł ubiera się u Prady”, „Nigdy w życiu” i „Jak stracić chłopaka w 10 dni”. Jest nieustannie zafascynowana dynamicznym światem digitalu, w którym trudno się nudzić. Pisze zarówno o modowych trendach i urodowych nowościach, które przetestowała na własnej skórze, jak i o najnowszych wieściach zza oceanu. Doświadczenie zdobywała w takich redakcjach jak Glamour czy Kobieta.pl.