SPONSOR SERWISU
Warto odwiedzić
(2,0)foreachslotdata->visible_adsense:0(2,0)foreachslotdata->visible_adsense:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
Logotyp serwisu miumag.eu
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

Najlepsze polskie filmy na Netflixie: 10 wciągających produkcji rodzimego kina

Polskie filmy na Netflixie to kategoria, która ma naprawdę wiele do zaoferowania. Wśród licznych tytułów wybieramy 10, które trzeba zobaczyć.

Spis treści


Najlepsze polskie filmy na Netflixie: „Jak zostałem gangsterem”
Wzruszająca historia o miłości: „Światłoczuła”
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

 

„Cudze chwalicie, swego nie znacie” – tak można podsumować preferencje widzów i widzek w Polsce, którzy często chętniej, niż po rodzime kino, sięgają po tytuły zagraniczne. Lokalni twórcy niejednokrotnie udowodnili już, że polskie twórczości nie tylko zachwycają w kraju, ale i podczas wielu festiwali i konkursów filmowych za granicą. Najlepsze polskie filmy na Netflixie: co obejrzeć w bibliotece giganta streamingowego?

 

Najlepsze polskie filmy na Netflixie: „Jak zostałem gangsterem”

 

„Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa” to nie tylko kino sensacyjne, ale i stylowy portret transformacji ustrojowej w Polsce widziany oczami bohatera, który z ulicznego dzieciaka wyrasta na gangstera z prawdziwego zdarzenia. W reżyserii Macieja Kawulskiego, znanego również z bokserskiego „Underdoga”, film z 2019 roku rozgrywa się w brutalnym półświatku, gdzie splatają się ambicje, lojalność i nieuchronne zdrady. Scenariusz Krzysztofa Gurecznego prowadzi widza przez kolejne dekady – od PRL-owskich blokowisk po kulisy polskiej mafii lat 90. i początków XXI wieku.

Na ekranie błyszczy Marcin Kowalczyk w roli „Wodza”, fikcyjnej postaci inspirowanej wspomnieniami byłych gangsterów, w tym Jarosława S., znanego pod pseudonimem „Masa”, który konsultował film. Partneruje mu Tomasz Włosok jako lojalny Walden, a całość dopełnia klimatyczny soundtrack – jeden z najdroższych w historii polskiego kina, co potwierdza sam reżyser.

 

fot. materiały prasowe

 

Wzruszająca historia o miłości: „Światłoczuła”

 

„Światłoczuła” to jedna z najciekawszych polskich premier ostatnich lat, którą Netflix przyjął z otwartymi ramionami. Reżyser Tadeusz Śliwa, znany z brawurowego podejścia do komedii w „(Nie)znajomych”, tym razem wprowadza widza w subtelny świat emocji i zmysłowych doznań, gdzie cisza mówi więcej niż słowa. To opowieść o niewidomej Agacie, która uczy się „widzieć” świat poprzez dotyk i słuch, oraz o Robercie – fotografie, dla którego każda klatka to próba uchwycenia życia, zanim ucieknie z obiektywu.

Ich relacja, choć z początku niepozorna, zyskuje intensywność dzięki naturalnym dialogom i autentycznym emocjom. Matylda Giegżno i Ignacy Liss tworzą na ekranie duet, który nie potrzebuje wielkich słów, by poruszać do głębi. Muzyczna oprawa Kaśki Sochackiej i Korteza, nagrywana w zimowych plenerach, nadaje filmowi melancholijny wymiar. „Światłoczuła” wymyka się prostym definicjom, stając się poetyckim manifestem wrażliwości. To jeden z tych filmów, które zostają w pamięci na długo.

 

fot. materiały prasowe


Śledztwo w cieniu transformacji: „Napad”

 

„Napad” to polski thriller Netflixa, który przenosi wczesne lata 90. XX wieku na ekran w sposób sugestywny i bezkompromisowy. Doświadczony major MO, Tadeusz Gadacz (w tej roli bezbłędny Olaf Lubaszenko), po zdemaskowaniu PRL-owskich porządków otrzymuje szansę swojego powrotu – musi rozwikłać brutalny napad na bank w Warszawie. Wspólnie z młodą aspirant Aleksandrą Janicką (tu Wiktoria Gorodeckaja) tworzą duet, w którym stary świat ściera się z nową rzeczywistością. Fabularny punkt odniesienia stanowi głośna historia z marca 2001 roku, choć twórcy przenieśli akcję do roku 1995, akcentując atmosferę przemian społecznych i politycznych. Film, autorstwa Michała Gazdy na podstawie scenariusza Bartosza Staszczyszyna, łączy elementy klasycznego kryminału noir i psychologicznego thrillera, jednocześnie podkreślając ukryte napięcia transformacji.

W obsadzie pojawiają się też Jędrzej Hycnar jako zdesperowany ochroniarz prowadzący grupę trzech przyjaciół, Magdalena Boczarska jako prokurator oraz szeregi postaci drugoplanowych, które nadają głębię i spalają rytm śledztwa. Zwiastun obiecuje napięcie, a oszczędna, ale sugestywna scenografia przenosi w klimatyczne realia początku polskich transformacji.

 

fot. materiały prasowe


Emigracja, boks i cena sukcesu w filmie „Bokser”

 

Kiedy boks staje się czymś więcej niż tylko sportem, rodzi się film taki jak „Bokser” – produkcja Netflixa, która wprowadza widza w świat pełen marzeń i kompromisów. Reżyser Mitja Okorn, znany z lekkich komedii, tym razem sięga po cięższy kaliber: historię Jędrzeja (w tej roli Eryk Kulm Jr.), młodego pięściarza z PRL-u, który wraz z żoną (Adrianna Chlebicka) rusza w emigracyjną podróż do Wielkiej Brytanii. Tam, w cieniu ustawionych walk i pokus wielkiego ringu, mierzy się z pytaniem: ile kosztuje własna legenda?

Film balansuje między klimatem lat 90. a współczesnymi emocjami. Z jednej strony jest surowy ring, z drugiej – czułe spojrzenia i ciche dramaty. Okorn umiejętnie wprowadza w ten świat – zdjęcia kręcono w Bytomiu, a Kulm przez pół roku trenował boks, by nadać roli autentyczności. Nie brakuje tu oddechu codzienności – ciasnych mieszkań emigrantów i gorzkiej rzeczywistości, w której boks to nie tylko sport, ale sposób na życie.

 

fot. materiały prasowe


Nowa odsłona klasyki w filmie „Znachor”

 

Niełatwo stworzyć nową ekranizację, która zmierzy się z legendą poprzednich adaptacji, jednak w „Znachorze” Michała Gazdy to się udało. Film, dostępny na Netflixie, przywraca magię klasycznej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, a jednocześnie pozwala jej wybrzmieć w nowym tonie – z surową poetyką zdjęć Tomasza Augustynka i subtelną muzyką Pawła Lucewicza. Profesor Rafał Wilczur, grany przez Leszka Lichotę, balansuje tu między tragedią a nadzieją – chirurg, który po brutalnym napadzie i utracie pamięci staje się wiejskim znachorem, próbującym odnaleźć siebie na nowo.

Maria Kowalska jako Marysia i Ignacy Liss w roli Hrabiego Czyńskiego to duet, który dodaje filmowi emocjonalnej głębi – ich relacja, pełna niewypowiedzianych słów, współgra z dramatem ojca szukającego utraconego życia. „Znachor” przyciągnął publiczność w 59 krajach, stając się jedną z najchętniej oglądanych produkcji Netflixa w 2023 roku – to dowód, że historia o pamięci i tożsamości wciąż ma w sobie uniwersalną siłę. 

 

fot. materiały prasowe


Polski kandydat do Oscara: „Zimna wojna”

 

Niełatwo znaleźć film, który w czarno-białej palecie tak sugestywnie maluje namiętność i tęsknotę, jak „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego. Hipnotyzujący melodramat z 2018 roku to podróż przez Europę lat 50. i 60., w której miłość staje się ofiarą politycznych granic. Wiktor (w tej roli Tomasz Kot) – pianista i dyrygent w państwowym zespole „Mazurek” – spotyka Zulę (tu bezbłędna Joanna Kulig), młodą wokalistkę o niepokornej duszy. Ich związek to seria ucieczek i powrotów, splecionych z jazzem, folklorem i cieniem zimnej wojny.

Film zdobył uznanie na całym świecie – w tym trzy nominacje do Oscara, Złotą Palmę za reżyserię w Cannes i pięć Europejskich Nagród Filmowych. Łukasz Żal odpowiada za zdjęcia, które są tu więcej niż tłem – to poetyckie ramy opowieści, pełne światłocienia i melancholii. Joanna Kulig została nazwana przez Variety „europejską Jennifer Lawrence”, a jej Zula to postać, która hipnotyzuje od pierwszej sceny.

 

fot. materiały prasowe


Siła kobiecej zemsty, czyli „Słaba płeć?”

 

Na granicy wielkomiejskiego zgiełku i korporacyjnych korytarzy „Słaba płeć?” Krzysztofa Langa pokazuje, że w świecie pełnym szklanych sufitów i patriarchalnych układów, kobieca siła potrafi zaskoczyć. Główna bohaterka, Zosia Suczyńska, grana z wyczuciem przez Olgę Bołądź, porzuca małomiasteczkowe bezpieczeństwo na rzecz warszawskiego labiryntu. Jej historia – oparta na powieści Katarzyny Grygi – pulsuje energią zemsty i ironii, a przy tym nie traci ciepła.

W filmie znajdzie się miejsce dla Piotra Adamczyka w roli cynicznego prezesa, dla Katarzyny Figury – matki z ironicznym dystansem – i dla licznych epizodów, które wnoszą do tej korporacyjnej satyry oddech i humor. Zdjęcia Micheala Coultera, znanego z „Notting Hill”, wprowadzają do polskiego kina świeży powiew elegancji, a dynamiczny montaż buduje klimat miejskiego pośpiechu.

 

fot. materiały prasowe

 


„Teściowie” – polski humor na weselu

 

Podczas gdy większość polskich komedii unika tematu ślubu w ruinie, „Teściowie” Jakuba Michalczuka wchodzą w tę przestrzeń z odwagą i ironią. Film, który rozpoczął swoją historię w hotelu Polonia Palace w Warszawie, opowiada o weselu, które kończy się, zanim się zacznie – para młoda zrywa przed ołtarzem, ale dwie rodziny nie zamierzają odpuścić świętowania. To zaproszenie do świata, w którym jedyną regułą jest brak reguł.

Obsada, na czele z Marcinem Dorocińskim, Mają Ostaszewską, Izabelą Kuną i Adamem Woronowiczem, tworzy pełnokrwiste portrety rodziców, których ambicje i frustracje mieszają się przy stole zastawionym weselnymi potrawami. Marek Modzelewski, autor scenariusza, bawi się formą i językiem, a reżyser pozwala aktorom na improwizację, by wydobyć z nich nieoczekiwane reakcje. „Teściowie” zaskoczyli widzów i krytyków – film doczekał się sequelu, a już zapowiedziano trzecią część tej opowieści o rodzinnych pretensjach i małych triumfach.

 

fot. materiały prasowe

 


Najlepsze polskie filmy na Netflixie: „Boże ciało”

 

Wśród polskich filmów dostępnych na Netflixie, „Boże Ciało” Jana Komasy wyróżnia się nie tylko oscarową nominacją, ale i niezwykłą siłą narracji. Ten dramat, oparty na prawdziwych wydarzeniach, przyciąga niczym magnes – łączy w sobie świeżość młodego kina z głębią uniwersalnych pytań o wiarę i odkupienie. Bartosz Bielenia, wcielający się w 20-letniego Daniela, hipnotyzuje intensywnością spojrzenia – jego występ został doceniony m.in. przez „Variety”, które uznało film za „elektryzujący moralitet o grzechu i odkupieniu”.

Historia młodego chłopaka, który po wyjściu z poprawczaka zostaje… księdzem, jest opowieścią o społecznych ranach i osobistej drodze ku światłu. Komasa, znany wcześniej z „Miasta 44” czy „Sali samobójców”, tutaj z mistrzowską ręką ukazuje nie tylko prowincjonalną Polskę, ale i kondycję ludzkiej duszy. Krytycy podkreślają, że „Boże Ciało” to film o szansie, jaką daje wiara – niekoniecznie ta z ambony, ale ta codzienna, ludzka. Film zdobył 11 Orłów, w tym za najlepszy film, reżyserię i scenariusz – a to nie lada wyczyn, zważywszy na konkurencję.

 

fot. materiały prasowe


„Sala samobójców: hejter”

 

Wśród najlepszych polskich filmów dostępnych na Netflixie nie sposób pominąć „Sali samobójców. Hejter” – elektryzującego thrillera społecznego, w którym wspomniany już Jan Komasa z chirurgiczną precyzją portretuje mechanizmy manipulacji w epoce cyfrowego hejtu. Głównym bohaterem tej opowieści jest Tomasz Giemza (Maciej Musiałowski), młody, sprytny i bezlitosny gracz w świecie social mediów, który wykorzystuje wirtualne narzędzia do prowadzenia prywatnej wojny. Reżyser, znany z „Bożego Ciała”, nie daje tu złudzeń – „Hejter” to film, w którym każda polubiona strona i każdy post mogą stać się bronią.

Film zdobył uznanie międzynarodowe, zgarniając nagrodę Best International Narrative Feature na festiwalu Tribeca w Nowym Jorku – a to nie byle wyróżnienie. Krytycy chwalą błyskotliwy scenariusz Mateusza Pacewicza oraz intensywną kreację Musiałowskiego, który hipnotyzuje na ekranie. Najlepsze polskie filmy na Netflixie – w tej kategorii to pozycja obowiązkowa.

 

fot. materiały prasowe

 

O autorze: Aleksandra Sil

O pracy w redakcji marzyła, odkąd pierwszy raz zobaczyła „Diabeł ubiera się u Prady”, „Nigdy w życiu” i „Jak stracić chłopaka w 10 dni”. Jest nieustannie zafascynowana dynamicznym światem digitalu, w którym trudno się nudzić. Pisze zarówno o modowych trendach i urodowych nowościach, które przetestowała na własnej skórze, jak i o najnowszych wieściach zza oceanu. Doświadczenie zdobywała w takich redakcjach jak Glamour czy Kobieta.pl.

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
trend alert

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0