Ikoniczne spodnie bumster z lat 90. wracają na modowy radar. Odsłaniają za dużo?

Jeszcze dekadę temu wydawało się, że zostały zamknięte w archiwach mody lat 90. Tymczasem w sezonie 2025 bumstery – czyli spodnie z ultraniskim stanem – wracają na wybiegi i do modowych rozmów. Ich odważna sylwetka na nowo pobudza wyobraźnię projektantów, a ich historia pokazuje, że w modzie nic nie jest przypadkiem. Za tym fasonem stoi więcej niż tylko kontrowersja – to manifest stylu, emancypacji i odwagi.

 

Bumster, czyli modowa prowokacja z przesłaniem według Lee McQueena

 

Historia bumstera zaczyna się od jednego z największych buntowników świata mody – Alexandra McQueena. W 1993 roku, w kolekcji „Taxi Driver”, zaprezentował spodnie, które dosłownie przecięły dotychczasowe wyobrażenie o tym, gdzie kończy się talia. McQueen nie chciał prowokować dla samej prowokacji – jak sam mówił:

 

„Nie chodziło o pokazywanie tyłka… Chodziło o dolną część kręgosłupa – najbardziej erotyczny fragment ciała, niezależnie od płci.”

 

Choć wielu dopatrywało się inspiracji w tzw. „dekolcie murarza”, czyli przypadkowo zbyt nisko noszonych spodniach po całym dniu pracy, McQueen miał na celu coś zupełnie innego – wydłużenie sylwetki i przełamanie konwencji. Jego bumstery natychmiast wzbudziły sensację i ugruntowały jego pozycję jako projektanta-prowokatora, który nie bał się konfrontować mody z rzeczywistością ulicy.

 

 

Od skandalu do kultu – jak bumster zapisał się w popkulturze

 

Choć bezprecedensowo McQueen stał się ich prekursorem i tym samym „enfant terrbile” branży mody, spodnie z niskim stanem nie były jednak nowością. Ich ślady widać już w ikonografii lat 50. i 60., kiedy aktorka Vikki Dougan zyskała przydomek „The Back” za swoje odsłaniające plecy kreacje. W 1972 roku aktorka Mireille Darcpojawiła się w filmie „Le grand blond avec une chaussure noire” w czarnej sukni projektu Guya Laroche’a – z przodu skromnej, z tyłu odsłaniającej niemal całe plecy oraz pupę, spiętej jedynie delikatnym złotym łańcuszkiem. To był moment, który zainspirował kolejne pokolenia projektantów do sięgania po odważne cięcia i eksperymenty z proporcjami.

 

Z biegiem lat bumster stał się nie tylko odważnym fasonem, ale też symbolem wyzwolenia. Przypomnijmy kultową, przezroczystą sukienkę Rose McGowan z gali MTV VMA 1998 – jej pierwsze publiczne wystąpienie po oskarżeniu Harveya Weinsteina o napaść czy Rihannę odbierającą nagrodę CFDA Fashion Icon Award od samej Anny Wintor, gdzie postanowiła zaprezentować swoje ciało w pełnej krasie otulone tylko kryształkami Swarovskiego. To nie tylko stylizacja – to manifest. Bumster, jako koncept, zawsze balansował między modą a przekazem, który wykraczał poza tekstylia.

 

 

Nowe pokolenie projektantów odświeża spodnie bumster

 

Jesień/Zima 2024 to sezon, w którym bumster powrócił w pełnej krasie. Ale tym razem już nie jako szokujący wyjątek, lecz jako pełnoprawny trend. Projektanci reinterpretują jego formę, balansując pomiędzy archiwalnym hołdem a współczesnym podejściem do ciała i sylwetki.

 

Dilara Findikoglu postawiła na punkowy klimat, prezentując ultra-niskie, sznurowane skórzane shorty, które odsłaniają biodra w sposób bezkompromisowy i jednocześnie zmysłowy. Ludovic de Saint Sernin poszedł jeszcze dalej, pokazując spodnie z tzw. „butt-cleavage”, czyli wyraźnym wycięciem w okolicach pośladków, które w zestawie ze skórzanymi slipami przywołują atmosferę seksualnej wolności. Masha Popova zaprezentowała jeansy z odważnymi wycięciami na pośladkach, idealnie wpisujące się w rosnący trend cut-out fashion, a Chet Lo przeniósł ideę bumstera do wieczorowych sukienek, odsłaniających plecy aż do dolnej części kręgosłupa.

 

Choć sam termin „bumster” nie pojawia się często w modowych mediach głównego nurtu – jak zauważa Madé Lapuerta z profilu @DataButMakeItFashion, która przeanalizowała setki publikacji – to niski stan wraca. Jej analiza wykazała wzrost popularności spodni z niskim stanem o 16,6% w ciągu tego roku. To wyraźny sygnał, że fashion girlies są gotowe na więcej niż tylko wysoki stan i klasyczne fasony ulubionych jeansów.

 

 

Dla kogo jest ten trend?

 

Bumster nie jest dla każdego – i właśnie w tym tkwi jego siła. To propozycja dla osób pewnych siebie, awangardowych i chętnych do eksperymentowania. Sięgną po niego ci, którzy nie boją się mody jako formy ekspresji, chcą pokazać więcej ciała w sposób świadomy, przemyślany i estetyczny. Odbiorczyni trendu to nowoczesna kobieta, która postrzega modę jako narzędzie komunikacji – nie tylko z innymi, ale też z samą sobą. Ubrania są dla niej sposobem na wyrażenie siły, wolności i niezależności – nawet jeśli to tylko… para niskich spodni.