Spis treści
Chustka na głowę? Czemu nie?
Najmodniejszy dodatek na zimę 2025: „Sophie scarf”
Jak nosić „Sophie Scarf”?
Skandynawki to dziś niekwestionowane it-girls w kwestii mody. Mieszkanki Oslo, Kopenhagi czy Sztokholmu od lat słyną z bezkompromisowego stylu, w którym nie ma miejsca na nudę. Na ulicach skandynawskich miast trudno więc o monochromatyczne stylizacje, stworzone w oparciu o ponadczasowe elementy garderoby. Skandynawki nie boją się bowiem nowatorskich, kontrowersyjnych i polaryzujących połączeń – dzięki temu od kilku sezonów dyktują nowe trendy, za którymi w ślad podąża reszta świata.
Zima 2025 nie jest tu wyjątkiem. To właśnie ze Skandynawii pochodzi bowiem modny dodatek, który w tym sezonie ma szansę wyprzeć tradycyjną, wełnianą czapkę. Czym jest „Sophie scarf”, na którego punkcie oszalały internetowe it-girls? Odpowiadamy.
Chustka na głowę? Czemu nie?
W krajach słowiańskich chustka noszona na głowie była integralną częścią stroju ludowego XIX wieku. Wówczas widywana była głównie na wsiach, wśród mieszkających tam chłopek i bynajmniej nie była symbolem luksusu.
Stała się nim jednak wraz z przyjściem nowego milenium – w latach 50. apaszka na włosach była znakiem rozpoznawczym Grace Kelly oraz Audrey Hepburn. Tym samym zapisała się na kartach modowej historii jako dodatek kobiet eleganckich i stylowych, co w późniejszych latach przypieczętowały Jackie Kennedy oraz królowa Elżbieta II.
Za sprawą lansowanej przez domy mody Dior, Chanel i Versace estetyki Ladylike, w 2024 roku chustka wiązana luźno na głowie wróciła do łask. W czasie tegorocznej wiosny oraz lata do zwolenniczek trendu dołączyły Jennifer Lawrence czy Billie Piper. Hailey Bieber poszła natomiast o krok dalej – delikatną apaszkę połączyła z czapką z daszkiem, a w ślad za nią wtórowały jej Kendall Jenner oraz Dakota Johnson.
Najmodniejszy dodatek na zimę 2025: „Sophie scarf”
Wakacyjne apaszki zimą 2025 zmieniają się w dziergane lub szydełkowane szaliki. Te, które lansują obecnie Skandynawki noszą nazwę „Sophie Scarf”.
Inspirowane skandynawskim rzemiosłem, najczęściej wykonane są z kaszmiru lub wełny i mają charakterystyczny, trójkątny kształt z wyjątkowo długimi i cienkimi końcami. I choć nawiązują do kultury ludowej regionu, szybko przeniknęły do jesienno-zimowych propozycji najbardziej popularnych skandynawskich brandów. W efekcie „Sophie Scarf” znalazł się w kolekcjach takich marek jak Ganni, COS czy Samsøe Samsøe.
Jak nosić „Sophie Scarf”?
Jak nosić stylowy dodatek? Cóż, odpowiedzi pozostaje szukać u źródła, czyli właśnie w stylizacjach najlepiej ubranych Skandynawek w sieci. Podobnie jak jeszcze rok temu Balaclavę, „Sophie Scarf” nosić można przede wszystkim na głowie, z końcami subtelnie zwisającymi pod brodą. Wówczas chusta nie tylko nawiąże do obecnych trendów, lecz także skutecznie uchroni przed niskimi temperaturami, bezlitosnym wiatrem oraz mrozem.
Skandynawki niejednokrotnie udowodniły jednak, że przepadają za maksymalnym wykorzystywaniem potencjału ubrań. W związku z tym „Sophie scarf” noszą nie tylko na głowie, lecz także obwiązują go ciasno wokół szyi, tym samym tworząc zimowy odpowiednik klasycznej apaszki. To bez wątpienia doskonała alternatywa dla wielkich, często niekoniecznie wygodnych szalików, które spadają i krępują ruchy, a jak wiemy, mieszkanki Oslo czy Kopenhagi wygodę lubią stawiać na pierwszym miejscu.