Pamiętacie niezapomnianą stylizację Kim Kardashian, która pojawiła się na czerwonym dywanie Met Gali 2023 w naszyjniku wykonanym z ponad pięćdziesięciu tysięcy pereł? Służyły one nie tylko jako ozdoba szyi, ale i część stylizacji, skutecznie zakrywająca biust gwiazdy znanego reality show. Rok wcześniej w sukni obszytej perłami pokazała się na szczycie schodów Metropolitan Museum of Art Barbie Ferreira, aktorka znana z serialu Euphoria.
Trend na perły utrzymuje się i w 2024 roku i, jak wszystkie inne niuanse w branży mody, ma swoją nazwę. Czym jest pearl core? Sprawdźcie poniżej.
Pearl core na wybiegu
Choć perły nie są nowością, a ich pozycja w mainstreamie nie wydaje się być zagrożona, tej jesieni biżuteryjny dodatek zyskuje nowej interpretacji. Wszystko za sprawą kolekcji Prive Haute Couture Fall 2024 domu mody Armani. Alan Prada, obecny dyrektor kreatywny marki, uczynił z delikatnego kamienia szlachetnego centralny punkt na wybiegu.
Perła pojawiła się nie tylko w formie guzików przy eleganckich marynarkach czy doskonale skrojonych żakietach i pięknych, wieczorowych sukniach. Wyszła bowiem z roli zdobienia, przyjmując rolę kluczowego elementu prezentowanych kreacji. Gościła w obszyciach ubrań, na beretach oraz sama, jako peleryna wykonana z tysięcy drobnych kamieni. Co więcej, kolorem dominującym na wybiegu była opalizująca, perłowa biel, która wybrzmiewała na starannie skrojonych spodniach, doskonałych sukniach do ziemi raz skąpych, acz eleganckich topach bez ramiączek.
Armani nie jest jednak jedyną marką, która w swoich propozycjach na jesień 2024 postawiła na delikatny kamień szlachetny. W dyskusji na temat wybiegowego pearl core nie należy zapominać również o prezentacji kolekcji Resort 2025 marki Max Mara, podczas której to modelki prezentowały perły wczepione w ciasne kucyki oraz zmysłowe warkocze. Na inną interpretację trendu zdecydowała się Simone Rocha. Jedna z modelek na wybiegu irlandzkiej projektantki kroczyła bowiem w prześwitującej sukni pełnej biżuteryjnych zdobień oraz gumowych crocsach wysadzanych kamieniami przeróżnej wielkości.
Pearl core to ulubione rozwiązanie zagranicznych gwiazd
O tym, że zagraniczne gwiazdy światowego formatu lubią pearl core, wiemy nie od dziś. W końcu biżuteryjny dodatek, wylansowany przed stu laty przez Coco Chanel, uważany jest za synonim luksusu, elegancji i wysokiego statusu społecznego.
Poza wspomnianą już kreacją Kim Kardashian oraz suknią Barbie Ferreiry, na perły chętnie decyduje się także Adele, Billie Eilish, Addison Rae czy Dua Lipa. Te zawsze towarzyszą gwiazdą w kreacjach eleganckich, wieczorowych, często też nawiązujących do mody lat 50. czy 60., chcąc odwzorować kultowy look Audrey Hepburn z filmu „Śniadanie u Tiffany’ego” oraz niezapomniany styl Jackie Kennedy.
Pearl core wkradł się również do mody męskiej, przybierając jednak nieco bardziej casualową formę. Sznur pereł regularnie gości bowiem w stylizacjach Pharrela Williamsa, znanego ze swojego streetstyle’u. W formie kolczyków na czerwonym dywanie, a naszyjniku na koncertach, pearl core pojawia się także u Harry’ego Stylesa, który nie boi się eksperymentować zarówno z męską, jak i kobiecą garderobą udowadniając, że ubrania nie mają płci. Na perły często decyduje się również ASAP Rocky, który od lat uważany jest za jednego z najlepiej ubranych mężczyzn w amerykańskim show-biznesie.