
fot. Humorchic.blogspot.com
Gdyby VOGUE był biblią, modelki aniołami, a moda religią – kto zostałby papieżem? Oczywiście, że Karl Lagerfeld! Całkiem niedawno mieliśmy okazję przekonać się, jak wyglądałby w papieskich szatach, gdy włoski rysownik AleXsandro Palombo (& autor bloga Humor Chic) przebrał go w strój głowy Watykanu. Jak się okazuje, podobne skojarzenia miała niemiecka reżyserka Martina Neuen, która ostatnie 16 miesięcy poświęciła na nakręcenie filmu o Karlu jako namiestniku branży, która z modą ma tyle samo wspólnego co z religią.
Mimo że obraz w bezpośredni sposób odwołuje się do religii, nie należy go brać dosłownie. – Film jest ironiczny, choć faktycznie można zauważyć podobieństwa między tradycją kościoła a kulturą mody: potężne symbole, potwarzane od lat rytuały, wreszcie absolutna wiara w potrzebę istnienia całego systemu. – opowiada Martina. A przy okazji zdradza, że z Karlem zna sie od 1999 roku i od tego czasu z prawdziwym zainteresowaniem i zachwytem przygląda się jego pracy, każdego dnia przekonując się, że jest najbardziej imponującą osobą, jaką udało jej się spotkać.
Wielka premiera 4-godzinnego (!) dokumentu Mode als Religion jest hucznie zapowiadana na 7 września w niemieckiej telewizji VOX, zaś prapremiera odbędzie się kilka dni wcześniej w Monachium podczas otwarcia pierwszego w mieście butiku Chanel. Obok relacji z niemal 1,5-rocznej pracy Lagerfelda pojawią się tu krótkie wywiady z przyjaciółkami, muzami i protegowanymi projektanta: od modelek Claudii Schiffer i Lindy Evangelisty, przez redaktorkę Suzy Menkes, aż po aktorki Diane Kruger, Sarah Jessica Parker czy Millę Jovovich. Największa niespodzianka? Ujęcia z zupełnie prywatnego życia Karla, kiedy funkcjonuje w oderwaniu od kolekcji i atelier, co dzieje się niezwykle rzadko i jest tym większym kąskiem, jeśli zostało uchwycone na ekranie.
Jak jednak deklaruje reżyserka, ani moda, ani ten film nie oferują zbawienia. Wtóruje jej Karl, który twierdzi, że w tej branży nic, absolutnie nic nie jest wieczne, jako przykład podając każdą nową kolekcję, którą przechowuje się w magazynach maksymalnie przez sześć miesięcy od wyprodukowania. Mimo to, zaryzykujemy i obejrzymy z nadzieją wstąpienia do królestwa Chanel.