
Spis treści
Emocjonalne oświadczenie Ferragni: rozczarowanie i gorycz. Fedez zdrada — muzyk nie był wierny przez lata?
„Pulp Podcast” i liście przeznaczenia . Fedez odpowiada: „Kochałem ją i zawsze będę szanować”. Co dodał o zdradzie?
Zamieszanie wokół Sanremo 2025: Czy przez sytuację ze swoją byłą żoną Fedez zrezygnuje z największego festiwalu we Włoszech?
Świat włoskich celebrytów od kilku tygodni żyje doniesieniami na temat kryzysu Chiary Ferragni i Fedeza, po tym jak były paparazzi i dziennikarz Fabrizio Corona w swoim podcaście wyjawił szokujące fakty na temat relacji dwojga ludzi. Para, która od lat uchodziła za jedną z najbardziej idealnych i wpływowych we Włoszech, dziś zmaga się z lawiną medialnych zarzutów i niemałym kryzysem wizerunkowym, sugerujących zdradę i skrywane tajemnice. Wszystko wskazuje na to, że tzw. Ferragnez przeżywają obecnie jeden z najtrudniejszych momentów w swojej karierze, a w sieci pojawiają się coraz to nowe fakty dotyczące niegdyś zakochanej dwójki. Kto ma racje w tym sporze?
Emocjonalne oświadczenie Ferragni: rozczarowanie i gorycz. Fedez zdrada — muzyk nie był wierny przez lata?
Wszystko zaczęło się od podcastu Corony, w którym mężczyzna potwierdził, jakoby Fedez przez cały czas trwania związku z Chiarą, pozostawał w wielu relacjach z kobietami.
Na reakcje włoskiej influencerki długo nie trzeba było czekać. Choć dotychczas rzadko dzieliła się szczegółami życia prywatnego w taki sposób, tym razem postanowiła przerwać milczenie, wyrażając rozczarowanie zdradą i zachowaniem męża. Według medialnych doniesień, Fedez miał dopuścić się romansu z projektantką Angelicą Montini, co rzekomo stało się zalążkiem poważnego kryzysu w ich małżeństwie.
W sieci krążą spekulacje, że rozstanie nastąpiło na krótko przed Bożym Narodzeniem, a Fedez wyznał prawdę Ferragni zupełnie przypadkiem, myląc numery telefonów. Internet aż huczy od teorii spiskowych: niektórzy twierdzą, że raper planował porzucić żonę, inni podejrzewają misterną intrygę, mającą odwrócić uwagę od nieporozumień w rodzinie. Influencerka i mama dwójki dzieci skomentowała to za pomocą Instagrama następująco:
„Wybrałam milczenie przez te miesiące, aby spróbować chronić siebie i moją rodzinę w sprawach, które mocno mnie dotknęły. Z jednej strony była to kwestia zawodowa, w ramach której zrobię wszystko, co w mojej mocy, by dochodzić swoich racji i udowodnić swoją niewinność, a z drugiej strony — kwestia prywatna, o której teraz nie potrafię już dłużej milczeć.
Przez 7 lat żyłam w relacji, w której kochałam tak, jak potrafię kochać — bez zahamowań i całą sobą. Kochałam, mimo że było tak wiele powodów, by zrezygnować. Znosiłam sytuacje, o których każdej przyjaciółce powiedziałabym „nie pozwól, by tak cię traktowano”, bo dla mnie miłość wiązała się też z poświęceniem. Nieustannie usprawiedliwiałam brak szacunku i tłumaczyłam niewłaściwe zachowania, żeby chronić drugą stronę, chronić rodzinę, chronić związek. Bo zawsze postrzegałam siebie jako tę silną, niezależną, która musi walczyć za wszystkich.
Dlatego też nie powiedziałam nic, nawet kiedy zostałam porzucona z dnia na dzień w moim pierwszym okresie trudności w lutym — wtedy z trudem wstawałam rano z łóżka. Słyszałam wiele razy, że to ja „wygoniłam go z domu”, ale nigdy nikt nie wspomniał, że zrobiłam to po odkryciu zdrady w tamtych dniach (jednej z wielu, jak się okazuje). I nikt nie powiedział, że on nie wahał się, korzystając z okazji, by nie zostać wciągniętym w mój „kryzys wizerunkowy”. Mimo to publicznie nic nie mówiłam w kolejnych miesiącach, nawet wtedy, gdy odkryłam masę obrzydliwych zachowań za moimi plecami, podczas gdy ja robiłam, co mogłam, żeby wyciągnąć go z mrocznych chwil. Nie odezwałam się też publicznie, nawet kiedy na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia 2024 Federico zadzwonił do mnie (doskonale wiedząc, z kim rozmawia) i po raz pierwszy przyznał się do trwającego od 2017 roku romansu. Powiedział mi też, że rozważał, by się ze mną nie żenić na krótko przed ślubem, ale nie wiedział, jak się z tego wycofać publicznie. Zrobiło mi się niedobrze, zrozumiałam, że to, co przeżyłam, było totalną farsą. A jednak cierpiałam w milczeniu, otoczona tylko tymi, którzy naprawdę mnie kochają, licząc na to, że kiedyś spotka mnie prawdziwa wzajemna miłość.
Nie mówiłam nic, bo chciałam iść naprzód, nie rozpamiętując doznanego bólu, a poza tym mam dwoje dzieci, które w końcu przeczytają wszystko, co ich rodzice mówią o sobie nawzajem i z pewnością będą przez to cierpieć. Jednak z premedytacją omawiać z kumplem kolejne szczegóły, by ujawnić je publicznie (prawdopodobnie w ramach zemsty za brak wzajemności ze strony kochanki) to dla mnie cios poniżej pasa. Szczegóły typu jego telefon do kochanki tuż przed wejściem na ceremonię ślubną, w którym mówił, że wystarczyłby jej sygnał, żeby wszystko rzucił, albo świadomość, że wysyłał jej wiadomości tuż przed operacją, podczas gdy ja byłam przy nim w tym łóżku i każdą komórką pragnęłam wziąć na siebie cały jego ból — to rzeczy zbyt bolesne. Milczałam w wielu kwestiach, ale czytam zbyt dużo obrzydliwości, by udawać, że nic się nie dzieje: moja relacja z Federico była dla mnie prawdziwa, nigdy nie miałam otwartego związku (ewidentnie był otwarty tylko dla niego, bez mojej wiedzy), a mimo wszystko jestem dumna, że kochałam bezwarunkowo. Przykro mi, że dla drugiej strony byłam tylko osobą do oszukiwania i wykorzystywania wedle upodobań, ale czasem trzeba się ocknąć, dać się zranić, przeżyć to, wstać i zrozumieć, że zasługujemy na coś innego. Na miłość nie tyle doskonałą, co przynajmniej szczerą i przeżywaną równo z obu stron.”

Instagram @chiaraferragni
Gdy zdawało się, że sprawa jest jasna, a opinia publiczna zaczęła krytykować Fedeza, do akcji ponownie wkroczył Fabrizio Corona, który nie pozostawił na Ferragni suchej nitki:
„Byłaś cicho przez te wszystkie lata nie dlatego, że chciałaś zamknąć ten rozdział i nie rozgrzebywać bólu, nie dlatego, że masz dwoje dzieci, które wszystko by usłyszały.
Od roku jedyne, czego żądasz od Federico, to możliwość pokazywania dzieci. Ty, która prawie w ogóle z nimi nie przebywasz. Tylko przepłacone opiekunki. Twój były mąż nie uzgadniał niczego za plecami z kolegą. Zapominasz, droga Chiaro, kim jestem i czym się zajmuję. Nazywam się Fabrizio Corona. A Federico się rozluźnił (puściły mu nerwy). Ale ja go lubiłem i nadal go lubię.
Ja w życiu dokonałem wyboru, żeby wykonywać ten zawód, i nikt mi tego nie zabroni. Tak jak nikt mi nie zabroni wypuścić TRZECIEJ CZĘŚCI tej historii. Opowiem o tobie, idealnej żoneczce, jak wiele głupstw opowiadasz od 15 lat, ujawnię wszystkie szczegóły twojego kółeczka, twoje brudne interesy i tę „prawdziwą miłość”, którą jednak cały czas zdradzałaś.
Zacznijmy od jednego, który w tym roku śpiewa na Sanremo – Achille Lauro. Pamiętasz, kiedy przyznałaś się Fede, że się z nim przespałaś?”
Po takich rewelacjach zarówno fani Chiary i Fedeza zupełnie nie wiedzą co myśleć na temat związku rapera z influencerką. Cała historia zdaje się mieć drugie dno…

Instagram @chiaraferragni
„Pulp Podcast” i liście przeznaczenia . Fedez odpowiada: „Kochałem ją i zawsze będę szanować”. Co dodał o zdradzie?
Aby jeszcze bardziej podsycić plotki, głos w sprawie postanowił zabrać sam Fedez. Jak twierdzi, poznał Angelicę Montini kilka miesięcy przed ślubem z Chiarą, jednak romans nabrał tempa dopiero w trudnym dla niego momencie, gdy małżeństwo z Ferragni przeżywało kryzys.
„Nie miałem planu rozbijać rodziny. To była głupota w chwili słabości”
– tłumaczył raper w oświadczeniu.
Fedez wyjaśnił również, że to Montini zdecydowała o zakończeniu relacji, a on sam żałuje zaistniałej sytuacji i obecnie skupia się na dzieciach.
„Zostawiam za sobą sposób kreowania własnego wizerunku, który już do mnie nie pasuje. Może nigdy nie pasował. Zapłaciłem za błąd i będę jeszcze ponosić jego konsekwencje, choć liczę na to, że uda mi się wyciągnąć wnioski na przyszłość.”
Całe zamieszanie nabrało jeszcze większego rozgłosu, gdy w odcinku „Pulp Podcast”, prowadzonym wspólnie z Davide Marrą, Fedez opowiedział o tzw. „liściach przeznaczenia”. Według indyjskiego rytuału, mają one pomagać w odczytywaniu przeszłości i przyszłości. Raper wspominał wtedy o kobiecie, której nazwisko przypomina demonicznie brzmiące „Moini”. Dociekliwi dziennikarze szybko zaczęli łączyć te słowa z nazwiskiem Angelica Montini, ustalając, że mogła to być ta sama osoba, o której wspomniał muzyk.
Z ustaleń wynika, że relacja z Montini trwała jakiś czas, a samo rozstanie nastąpiło tuż przed 18 grudnia – datą, gdy Fedez pojawił się w kiepskim stanie psychicznym na scenie Sarà Sanremo, by zaprezentować nowy utwór „Battito”. Dla wielu obserwatorów to właśnie wtedy stało się jasne, że w życiu rapera dzieje się coś poważnego.

Instagram @fedez
Zamieszanie wokół Sanremo 2025: Czy przez sytuację ze swoją byłą żoną Fedez zrezygnuje z największego festiwalu we Włoszech?
Włochy żyją nie tylko życiem prywatnym Fedeza, ale także jego ewentualnym udziałem w Festiwalu w Sanremo 2025 – kluczowym wydarzeniu kulturalnym w Italii. Plotki o wycofaniu się rapera z konkursu pojawiły się po sensacyjnych doniesieniach Fabrizia Corony. Według dziennikarza Gabriele Parpiglii, Fedez rozważa taki krok, jeśli spotka się z negatywną reakcją publiczności czy mediów. Nastroje w sieci pozostają niejednoznaczne: część fanów wyraża wsparcie dla rapera, inni domagają się jego rezygnacji na wzór Emis Killi.
Czy spór Chiary i Fedeza dojdzie do porozumienia? Jedno jest pewne — cała historia jest dużo bardziej skomplikowana niż mogłoby się nam wydawać, a dociekanie prawdy być może nigdy nie stanie się rzeczywistością.

Instagram @chiaraferragni