Topmodelka, dziedziczka wielkiej fortuny i uwielbiana londyńska IT Girl. Cara Delevingne już dzisiaj, jako zaledwie 21-latka, mogłaby spocząć na laurach, by zadowolić się tytułem jednej z najzabawniejszych i najbogatszych dziewczyn w modowym przemyśle, jednak jak na przebojowy typ przystało, niepokorna natura nie pozwala jej się zatrzymać – każe biec w stronę Hollywood i wielkiej muzycznej sceny, by próbować czegoś więcej niż chodzenia po wybiegu.
Muzyka, aktorstwo? Cara nigdy nie kryła, że ma artystyczne aspiracje, a przyjaźń z Ritą Orą i Rihanną musi tylko podsycać apetyt na sceniczny sukces. Po udanym filmowym debiucie w Annie Kareninie (2012), przyszedł czas na premierowy występ przed mikrofonem. W duecie ze wschodzącą gwiazdą brytyjskiej muzyki, Willem Heard’em, zaśpiewała melancholijny kawałek Sonnentanz (The Sun Don’t Shine).
Ok., może “zaśpiewała” to zbyt odważne określenie, bo jej delikatne nucenie posłużyło raczej za tło, ale krytycy chwalą Carę za miękki, delikatny głos i dobry słuch. Zachwytów nie kryje też jej muzyczny partner. – Poznaliśmy się, gdy mieliśmy po 14/15 lat, przez wspólnych znajomych. Jej niski wokal brzmi naprawdę wyjątkowo, nie tak, jak można byłoby się tego spodziewać. – opowiada.
Przypomnijmy: Na początku tego roku Cara Delevingne pojawiła się w innym muzycznym video, dla 9. numeru LOVE Magazine. Śpiewała wtedy co prawda z playbacku (do hitu Shani Twain That Don`t Impress Me Much), ale i tak warto zobaczyć! (“>VIDEO)