SPONSOR SERWISU
Warto odwiedzić
(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
Logotyp serwisu miumag.eu
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

Justin Bieber zabiera głos: w cieniu oskarżeń wobec P. Diddy’ego

Po miesiącach spekulacji artysta zabiera głos – nie po to, by się tłumaczyć, ale by oddać należne miejsce tym, którzy naprawdę zostali skrzywdzeni.

Spis treści


Justin Bieber i P. Diddy – współpraca, która dziś budzi pytania
Proces Diddy’ego – początek rozliczenia systemowego
Justin Bieber i sprawa Diddy’ego – cisza jako forma ochrony
Oświadczenie Justina Biebera
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

W świecie kultury masowej, gdzie emocje i narracje wymienia się szybciej niż treści na w mediach społecznościowych, istnieją momenty, które nie mieszczą się w konwencji medialnego cyklu. Jednym z nich jest pierwsza oficjalna wypowiedź Justina Biebera na temat relacji z Seanem Combsem – P. Diddym – dziś oskarżonym o najcięższe przestępstwa na tle seksualnym, w tym handel ludźmi i przemoc systemową. To głos, który wybrzmiewa z nieprzypadkowym wyczuciem czasu i z ogromnym ciężarem symbolicznym.

 

Justin Bieber i P. Diddy – współpraca, która dziś budzi pytania

 

W 2009 roku Justin Bieber był cudownym dzieckiem popu – 15-letnim objawieniem, które z dnia na dzień stało się globalnym fenomenem. P. Diddy – wówczas u szczytu wpływów jako producent i mentor – szybko otoczył go medialną opieką. Wideo, w którym zapowiada, że „przez 48 godzin Justin będzie z nim i będą się bawić”, było wówczas anegdotą. Dziś to cytat z przeszłości, który trudno zignorować w kontekście poważnych oskarżeń.

 

Justin Bieber i P. Diddy - oświadczenie

Instagram @justinbieber

 

Zwłaszcza gdy przypomnimy sobie inne fragmenty archiwalnych nagrań – choćby występ w „Jimmy Kimmel Live!”, w którym Diddy żartobliwie instruuje Biebera, by nie mówił na antenie o tym, co robią razem prywatnie. Kolejne wideo, które dziś budzi mieszane emocje, wtedy wydawało się po prostu sceną z życia młodej gwiazdy. P. Diddy obiecywał mu samochody i luksusy, a nastoletni Justin rzucał niefrasobliwe „chodźmy po dziewczyny”. Świat się śmiał. Dziś nikt się nie śmieje.

 

Proces Diddy’ego – początek rozliczenia systemowego

 

Proces Seana Combsa, który rozpoczął się 5 maja 2025 roku w Nowym Jorku, już teraz uznawany jest za jeden z najpoważniejszych przypadków oskarżeń wobec postaci ze świata muzyki od czasu #MeToo. Lista zarzutów: handel ludźmi, wymuszanie prostytucji, przemoc fizyczna i psychiczna, narkotyzowanie kobiet przed zmuszaniem ich do aktów seksualnych.

 

Jednym z najbardziej poruszających świadectw jest zeznanie piosenkarki Cassie Ventura, byłej partnerki Diddy’ego. Jej relacja – obejmująca ponad dekadę nadużyć, od przemocy domowej po organizowane przez producenta seksualne „freak-offs” – zmieniła bieg tej sprawy. Materiały dowodowe, w tym nagrania z hotelowego monitoringu, opublikowane przez CNN w 2024 roku, stanowią przełom w udowodnieniu wieloletniego wzorca przestępstw.

 

Justin Bieber i sprawa Diddy’ego – cisza jako forma ochrony

 

Bliscy Biebera przekazali mediom, że artysta jest wstrząśnięty skalą oskarżeń. Jeden z przyjaciół mówił:

„On nie chce tego analizować. Odciął się. Wielu ludzi, którzy przyczynili się do jego sukcesu, było blisko związanych z Diddym. To wszystko go przerosło”.

 

Justin Bieber i P. Diddy o co chodzi

Instagram @justinbieber

 

Warto przy tym zauważyć, że mimo obecności na ostatnim albumie Diddy’ego, Bieber – według osób z jego otoczenia – nie miał świadomości tego, co działo się za kulisami. Od czasu wejścia w dorosłość, dystansował się od kontaktów z producentem. Wydane ostatnio oświadczenie, można więc odczytywać jako formę symbolicznego zamknięcia relacji z przeszłości.

 

Oświadczenie Justina Biebera

 

15 maja 2025 roku rzecznik Justina Biebera wydał oświadczenie skierowane do redakcji TMZPeople. Jego treść jest zwięzła, ale jednoznaczna:

„Justin nie jest jedną z ofiar Seana Combsa. Jednak istnieją osoby, które naprawdę zostały przez niego skrzywdzone. Odwracanie uwagi od tej rzeczywistości szkodzi sprawiedliwości, na którą te ofiary zasługują.”

 

W dobie kultury cancelowania, tabloidowego rozszarpywania i uproszczonych narracji, Bieber – który przez wiele miesięcy unikał komentowania tej sprawy – zdecydował się na wypowiedź dojrzałą i odpowiedzialną. Odrzucił pokusę ocieplania własnego wizerunku, jednocześnie jasno odcinając się od domysłów. Choć nie jest stroną w procesie, pokazał, że można –  i należy – zabierać głos, gdy inni cierpią.

 

zdjęcie główne: IG @justinbieber 

O autorze: Anna Ciesielska

Redaktorka portalu MiuMag. Choć z wykształcenia jest psychologiem, a na co dzień pracuje w marketingu, jej serce bije także do mody, designu i fotografii. Uwielbia zwracać uwagę na szczegóły, bawić się słowem i śledzić to, co dzieje się w haute couture i komunikacji marketingowej największych domów mody.

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
trend alert

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0