Love, Tiffany
Holly Golightly niekoniecznie miała szczęście w miłości (powiedzmy sobie szczerze: uwodziła bogatych adoratorów, by żyć na ich koszt), ale w zakupach – och tak! Bardzo możliwe, że gdyby nie ona, nie wierzyłybyśmy w jedyną słuszną rację w kwestii biżuterii. Bo jeśli pierścionek, to tylko od Tiffany’ego! A że zbliża się święto zakochanych, nasza wyobraźnia działa na zdwojonych obrotach…
W tym roku walentynkową kolekcję kultowego jubilera najprzyjemniej przegląda się w aplikacji Love, Tiffany (wejście), wszak obok szalonej porcji zakochanych błyskotek (serc i serduszek, kluczy i kluczyków) pojawia się wyjątkowa opcja na przygotowanie walentynki dla ukochanego. Miłosną pocztówkę można kreatywnie spersonalizować, specjalnie stylizując animowanych bohaterów (fryzury, sukienki, fraki, muchy, kokardy), a także planując wymarzoną romantyczną scenerię – od lotu balonem nad Londynem po spacer na tle Manhattanu.
Tak zaprojektowaną kartkę wypada teraz wysłać mailem albo zaadresować za pośrednictwem Facebooka, nieśmiało licząc, że odbiorca zrozumie ukrytą sugestię!
Love, Tiffany