Miss Dior powstały w 1947 roku, by opisywać kobiety, dla których projektował Christian Dior: eleganckie, wyrafinowane, młode i zmysłowe. Za otulonym kwiatami zapachem stała też druga, bardziej osobista historia, gdyż baśniowa kompozycja róży, jaśminu, gardenii, szałwii, narcyza, neroli, konwalii, galbanum oraz paczuli miała przypominać projektantowi ogrody w Granville, gdzie zwykł spędzać lato w dzieciństwie. Kwiaty do dzisiaj pozostają symbolem modowej potęgi, którą stworzył, a urzekające nuty Miss Dior – ucieleśnieniem rewolucyjnego ducha w świecie mody, już pół wieku temu uosabianego z określeniem New Look.
Przez następne dekady kultowe perfumy doczekały się kolejnych interpretacji, by w 2005 roku świat mógł pokochać Miss Dior Chérie, a trzy lata później zachwycić się jego kontynuacją pod szyldem Miss Dior Cherie Bouquet. (W międzyczasie kwiatowy bukiet pojawił się jeszcze w świątecznej wersji couture w sezonie Holiday 2011.) Teraz pora na dalszy ciąg tej historii: jeszcze w tym miesiącu na półki perfumerii trafi Miss Dior Blooming Bouquet – żyjący własnym życiem, już bez ukochanej panny Chérie.
Jak opisuje go nos francuskiego domu mody, Francois Demanchy, to zapach elegancki, miękki i jedwabisty, subtelnie zwiastujący nadejście pierwszych dni wiosny. Podczas gdy rozum podpowiada mu sycylijską mandarynkę, w samym sercu z królującą piwonią flirtuje aksamitna skórka moreli, orzeźwiająca brzoskwinia oraz róża damasceńska, ostatecznie fantastycznie dopełniane przez białe piżmo z nuty bazy.
Całość zamknięto w znanym z poprzednich edycji flakoniku ozdobionym srebrzystą wstążką. Do wyboru dwie pojemności Eau de Toilette: 50 i 100 ml. Zaintrygowane? To mało powiedziane. Powtarzając za samym Christianem Diorem: jak dobrze, że są kwiaty!