fot. The Beauty Department
Pamiętacie ten odcinek Sex And The City kiedy to Samantha Jones poznaje Smitha Jerroda? Chłopak nosi jeszcze wówczas imię Jerry i pracuje jako kelner w eksperymentalnej knajpie, gdzie podaje się wyłącznie organiczną surowiznę. Carrie z dziewczynami na powitanie dostają tam do picia shoty zielonej mikstury, która rzekomo wykazuje silne działanie oczyszczające i uzdrawiające. Jest paskudna, ale kto nie wypiłby koktajlu rekomendowanego przez takiego przystojniaka?
Ten zielony napój, na punkcie którego Nowy Jork oszalał już kilka lat temu, to nic innego jak sok z trawy pszenicy, czyli z młodziutkich łodyżek popularnego zboża. W Big Apple można go kupić w większości modnych miejsc, a pije się zwykle “na raz” w bardzo małych porcjach. O co to całe zamieszanie? O chlorofil, który doskonale wpływa na krew, pomagając w natlenieniu organizmu.
Urodowe ekspertki z bloga The Beauty Department zdradzają, że sok z młodej pszenicy wspaniale działa także na skórę. Aby osiągnać kojący rezultat, drobne zaczerwienia, podrażnienia i wypryski należy traktować od zewnątrz kostkami lodu z zamrożonego soku.
Pszenicę należy zasiać w dużej donicy i ściąć, kiedy osiągnie około 10-12 cm, a następnie wycisnąć z niej sok w sokowirówce. Miksturę przelać do pojemniczka na kostki lodu (1/4 pojemności) i zamrozić. Później, w razie potrzeby, wyjmować po kostce, owijać małą ściereczką i przykładać do wyprysków. To działa!
fot. The Beauty Department
1234