
Spis treści
„Dojrzewanie” bije rekordy popularności. O czym jest serial Netflixa?
Emocjonujące zakończenie „Dojrzewania” – co oznacza finałowy odcinek?
Czy będzie drugi sezon serialu „Dojrzewanie”? Twórcy odpowiadają na pytanie
Netflix kolejny raz udowadnia, że potrafi tworzyć seriale, które budzą szeroką debatę społeczną. Najnowszym przykładem tego fenomenu jest „Dojrzewanie”, czteroodcinkowy brytyjski miniserial, który w zaledwie kilka dni po premierze zdobył szczyty rankingów popularności. Historia trzynastolatka oskarżonego o brutalną zbrodnię rezonuje na całym świecie, stając się jednym z największych hitów platformy w 2025 roku. Czy ogromne zainteresowanie widzów przekona twórców do kontynuacji? Czy powstanie drugi sezon serialu „Dojrzewanie”? Twórcy show odpowiadają na nurtujące pytanie.
„Dojrzewanie” bije rekordy popularności. O czym jest serial Netflixa?
„Dojrzewanie” zaskakuje już na samym początku – zamiast klasycznego kryminału, twórcy oferują widzom psychologiczne studium młodego mordercy. Serial odważnie rezygnuje z pytania „kto?”, skupiając się na tym „dlaczego?”. Centralną postacią jest Jamie Miller (genialny debiut aktorski Owena Coopera), 13-letni chłopiec oskarżony o brutalne zabójstwo swojej koleżanki z klasy, Katie.
Fabuła obejmuje 13 miesięcy z życia chłopca i pokazuje nie tylko złożoność jego psychiki, lecz także uwikłanie młodych ludzi w pułapkę współczesnych problemów społecznych: izolacji, agresji w sieci, mizoginii i frustracji. Twórcy zgrabnie wykorzystali formę serialu, decydując się na wyjątkowy zabieg: każdy odcinek zrealizowany został w jednym, nieprzerwanym ujęciu. Dzięki temu zabiegowi produkcja nabiera niezwykłej intensywności i autentyzmu.
Za stworzenie „Dojrzewania” odpowiadają Stephen Graham i Jack Thorne – pierwszy znany jako aktor i reżyser o wyrazistym stylu, drugi jako scenarzysta poruszający niewygodne tematy społeczne. Do obsady serialu zaproszono m.in. Erin Doherty („The Crown”), Ashleya Waltersa czy Faye Marsay, a ich kreacje zebrały pochwały krytyków i widzów na całym świecie.

fot. Netflix Media Center
Emocjonujące zakończenie „Dojrzewania” – co oznacza finałowy odcinek?
Finałowa scena „Dojrzewania” to prawdziwy majstersztyk emocjonalnej subtelności. Zamiast spektakularnych scen sądowych widzowie otrzymują intymny moment w domu rodzinnym Jamie’ego. Chłopiec po miesiącach zaprzeczania w końcu przyznaje się ojcu do winy w dniu jego 50. urodzin, czyniąc to jednak bez dramatyzmu, niemal rutynowo. Scena ta wybrzmiewa mocno, choć pozbawiona jest patosu czy nadmiernych emocji.
Najważniejszym przesłaniem serialu jest właśnie pokazanie, jak destrukcyjny wpływ na młodego człowieka mają zaniedbania emocjonalne, brak komunikacji z dorosłymi i toksyczne wzorce wyniesione z internetu. Twórcy jasno wskazują, że Jamie nie jest ofiarą okoliczności, lecz raczej produktem społeczeństwa, które przestało dostrzegać własne dzieci. Ostatni kadr serialu, czyli ojciec Jamiego przytulający poduszkę i pluszowego misia w pokoju chłopca, symbolizuje bezradność i pytanie, co właściwie dalej.
No właśnie, czy na to pytanie otrzymamy odpowiedź w kolejnym sezonie?

fot. Netflix Media Center
Czy będzie drugi sezon serialu „Dojrzewanie”? Twórcy odpowiadają na pytanie
Mimo że „Dojrzewanie” zostało stworzone jako miniserial, jego spektakularny sukces już wzbudza spekulacje na temat możliwej kontynuacji. Sam Netflix znany jest z tego, że pod wpływem fanów decyduje się na dalsze sezony produkcji pierwotnie zamkniętych w jednej odsłonie. Tak stało się, chociażby w przypadku serialu „Beef”, który powrócił na ekrany właśnie ze względu na olbrzymią popularność pierwszego sezonu.
Pomysły na drugi sezon serialu „Dojrzewanie” już teraz krążą w sieci. Wielu fanów wskazuje, że warto byłoby przyjrzeć się historii z innej perspektywy – na przykład z punktu widzenia rodziny ofiary, Katie. Inni widzą potencjał w dalszych losach Jamiego, pokazując jego proces sądowy, walkę o resocjalizację, a może nawet konsekwencje, jakie spotkały jego kolegę Ryana, który dostarczył narzędzie zbrodni.
Twórcy serialu od początku mieli jednak jasną wizję – zamknąć historię Jamiego Millera w czterech odcinkach. Stephen Graham w rozmowie z portalem Tudum wyjaśnił:
„Od początku wiedzieliśmy, że chcemy zakończyć wszystko właśnie w tym pokoju. Chcieliśmy, żeby ta podróż zatoczyła koło i skończyła się dokładnie tam, gdzie zaczęła. To właśnie tutaj powstał Jamie, jakiego poznajemy”.

fot. Netflix
Jednak ogromne zainteresowanie serialem oraz głosy fanów skłaniają twórców do rozważenia różnych możliwości. Jack Thorne, współtwórca serialu, pytany o ewentualny drugi sezon, powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego GQ:
„Naszym celem było postawienie pytań o to, co dzieje się z dzisiejszymi młodymi chłopcami, z jakimi presjami się mierzą: ze strony rówieśników, internetu i mediów społecznościowych. To są problemy uniwersalne, nie tylko brytyjskie. Czy wrócimy do tego świata? Nie wiem, ale na pewno są tu historie warte dalszego opowiedzenia”.
Na razie nie padły jeszcze żadne oficjalne deklaracje, jednak patrząc na reakcje widzów, twórcy mają solidny powód, by rozważyć kontynuację. Gdyby sezon drugi jednak powstał, prawdopodobnie na ekranie zobaczylibyśmy znów Owena Coopera, Stephena Grahama, Erin Doherty, Christine Tremarco czy Amélie Pease, a być może także zupełnie nowe twarze, które rozszerzą świat „Dojrzewania”. Dopóki jednak platforma nie ogłosi oficjalnie decyzji, widzowie będą musieli zadowolić się tym, co dostali – czterema niezwykle mocnymi odcinkami, które jeszcze długo będą obecne w publicznej debacie.

fot. materiały prasowe