fot. net-a-porter.com
Historia marki Linda Farrow sięga lat 70-tych, kiedy to zuchwałe, mocno geometryczne okulary stanowiły idealne uzupełnienie ekscentrycznej mody. W połowie lat 80-tych projektantka porzuciła działalność artystyczną, by sfokusować się na rodzinie – firma męża radziła sobie znakomicie, więc kariera żony została odłożona “na później”. Pewnie do dziś okulary Linda Farrow stanowiłyby jedynie kolekcjonerki obiekt pożądania wielbicielek vintage akcesoriów, gdyby nie syn projektantki – Simon Jablon.
Był rok 2003, kiedy 24-letni wówczas chłopak odwiedził dom rodziców w północnym Londynie i w garderobie odkrył pudła po brzegi wypełnione genialnymi okularami. Pokazał je Tracy Sedino – swojej młodszej o dwa lata dziewczynie i tak narodził się pomysł na biznes.
W tym roku marka ochodzi swoje 10. urodziny, które celebruje z nią cały modowy świat – paryski butik colette zadedykował Simonowi i Tracy wypełnioną po brzegi złotymi balonami wystawę, a na net-a-porter.com można kupić jeden z rocznicowych gadżetów, między innymi pachnącą sosnowo świecę Cire Trudon albo… cudną leleczkę zaprojektowaną przez rysownika J. Davida McKenney’a i ręcznie uszytą przez stacjonującą na nowojorskim Brooklynie fabrykę lalek Pidgin.
Penelope, bo tak jej na imię, wystrojona jest w welwetową kreację zaprojektowaną przez Charlesa Anastase, ma naturalne, kasztanowe włosy, nawet czerwony manicure. Cena (€1560) jest szalona, ale edycja jest limitowana, w wszystkie dostępne w niej egzemplarze mają wartość kolekcjonerską. Szukajcie tutaj…
fot. net-a-porter.com
12