fot. VOGUE Germany, sierpień 2013
Na taką atencję VOGUE’a trzeba sobie zasłużyć: Nicole Kidman nie bez powodu została przecież wyłączną gwiazdą niemieckiej edycji! Charyzmatyczna, piękna i szalenie utalentowana usoabia cechy rasowej hollywoodzkiej diwy nie tylko, gdy stąpa po czerwonym dywanie. Perfekcyjna przed kamerą, potrafi kokietować również obiektyw, z powodzeniem wchodząc w rolę zdolnej modelki i muzy mistrzów fotografii.
Dla sierpniowego numeru VOGUE Germany pozowała do aż dwóch okładek, by zaprezentować wcielenia inspirowane podwójną naturą Black Swan. Romantyczna i anielska, z błyszczącym łabędziem i burzą blond loków, pojawia się przed pobiektywem genialnej Camilli Akrans, zaś to ciemniejsze i mroczniejsze wydanie dokumentuje Patrick Demarchelier.
Pierwsze ujęcie – delikatne i skąpane w miękkim słońcu – ma swoją kontynuację w edytorialu Ich. Nicole jest tu zarazem rozmarzona i niewinna, uwodzicielska i zabawna, a delikatnie rozmyte portrety układają się jakby w rolkę pełną zdjęć ze starego albumu.
Podobną nutkę melancholii kryje w sobie sesja A Day To Remember, której początek stanowi odręcznie napisany list jej autora – fotografa Bruce’a Weber’a. A później następuje fotograficzna opowieść o jednym z tych sielskich poranków, które każda szanująca się gwiazda uwielbia celebrować, bo przecież w zapracowanym hollywoodzkim życiu nie zdarza się ich wiele!
Na koniec najmocniejsze zdjęcia pod hasłem Don’t Strike A Pose. Be You, które powstały dzięki fascynującej współpracy z Patrickiem Demerchelierem. Trochę chłodna, jakby niedostępna, Nicole nosi najwspanialsze kreacje z kolekcji fw 2013, by zapowiedzieć nadejście nowego sezonu w modzie. Czy wreszcie jest sobą? Z pewnością gra, jest w swoim żywiole. Jednak odpowiedź na to pytanie zna chyba tylko ona sama.