
Spis treści
„Techno jest moim chłopakiem” i inne incognito momenty Harry’ego Stylesa
Harry Styles – król spontaniczności i autentyczności
Kiedy myślisz o celebrytach, którzy mogliby pojawić się na placu św. Piotra w dniu ogłoszenia nowego papieża, Harry Styles z pewnością nie jest pierwszym nazwiskiem, które przychodzi ci do głowy. A jednak, 8 maja 2025 roku, w samym sercu Rzymu, tuż przed Bazyliką Sykstyńską, brytyjski wokalista i ikona stylu został zauważony wśród tłumu wiernych i turystów oczekujących na pojawienie się Leona XIV – nowego papieża.

Instagram @harrystyles
„Techno jest moim chłopakiem” i inne incognito momenty Harry’ego Stylesa
Ubrany w niebieską kurtkę z wysokim kołnierzem, sportowe okulary przeciwsłoneczne i czapkę z napisem „Techno is my boyfriend”, 31-letni muzyk próbował wtopić się w tłum. Niestety dla niego (a może i na szczęście dla internetu), fani rozpoznali go błyskawicznie. Zdjęcia trafiły na platformy społecznościowe w ciągu minut, wywołując lawinę memów i komentarzy. „Harry Styles pojawia się losowo jak postać z gry” – pisał jeden z użytkowników X (dawniej Twitter).
To nie pierwszy raz, gdy artysta zaskakuje swoją obecnością w nietypowych miejscach. W marcu tego roku Styles przebiegł tokijski maraton w zaledwie 3 godziny i 24 minuty, występując anonimowo wśród 37 tysięcy uczestników. Podobnie jak wtedy, także i teraz jego obecność była całkowicie niezapowiedziana – i tym bardziej spektakularna. Innym razem, pod koniec sierpnia 2024 roku, Styles pojawił się incognito na festiwalu Kalorama w Madrycie. Ubrany w czarną czapkę i chustę, próbował wmieszać się w tłum, jednak fani szybko go zidentyfikowali. Artysta cieszył się koncertami The Postal Service i LCD Soundsystem, pozostając w cieniu wydarzenia .

Instagram @harrystyles
Harry Styles – król spontaniczności i autentyczności
Harry od lat udowadnia, że potrafi wyjść poza konwencję bycia tylko muzykiem czy aktorem. Jest modową ikoną, międzynarodową gwiazdą pop i, jak się okazuje, mistrzem niespodzianek. Jego styl życia zdaje się być dokładnie tym, za co pokochali go fani: autentyczny, nieprzewidywalny, a przy tym całkowicie niepozbawiony dystansu do samego siebie. Obecność na wydarzeniu religijnym tej skali? To nie ironia – to po prostu Harry, który zdaje się być daleki od gwiazdorzenia, zadzierania nosaczy strojenia fochów.
Choć nie wiadomo, czy pojawił się w Rzymie z duchowej potrzeby, z ciekawości czy dla nowego projektu artystycznego (na co bardzo liczymy) – jedno jest pewne. Niezależnie od miejsca, Harry Styles ma rzeszę fanów na całym świecie, a przy tym swoim wyglądem przyciąga uwagę jak inny.

Instagram @harrystyles