
Spis treści
Napad, który zmienił wszystko
Kim są „dziadkowie-rabusie”?
Ślady DNA i skradzione klejnoty: Czy udało się odnaleźć biżuterię?
W 2016 roku świat mody w Paryżu zamarł. Podczas odbywającego się w tamtym czasie fashion weeku, Kim Kardashian, będąca wówczas na szczycie swojej popularności, została związana i obrabowana w luksusowym apartamencie Hotel de Pourtalès. Po niemal dziewięciu latach sprawcy – znani dziś jako „dziadkowie-rabusie” – stanęli przed sądem, a swoje zeznania złożyła także osobiście sama gwiazda, stając tym samym oko w oko z oprawcami. Co ujawniły poruszające zeznania Kim?

Instagram @enfntsterribles
Napad, który zmienił wszystko
Do dramatu doszło nad ranem 3 października 2016 roku, kiedy grupa mężczyzn przebranych za policjantów wtargnęła do paryskiego apartamentu Kardashian. Związali nocnego recepcjonistę, zmusili go do otwarcia drzwi i wtargnęli do apartamentu gwiazdy. Kim, mająca na sobie jedynie szlafrok, została związana i zamknięta w łazience. Napastnicy ukradli biżuterię o wartości ponad 10 milionów euro, w tym pierścionek zaręczynowy od Kanye Westa wart 4 miliony dolarów. W rozmowie z Davidem Lettermanem w 2021 roku wyznała:
„Przyprowadzili konsjerża z dołu, w kajdankach, z przystawioną do niego bronią. Krzyczeli na mnie po francusku. Usiadłam, a oni ciągle powtarzali: „pierścionek, pierścionek”. Byłam tak zszokowana, że pomyślałam: „co?!” — przez chwilę to do mnie nie docierało. A potem jeden z nich mówi: „pierścionek”. Miałam go przy łóżku, więc podałam mu mój pierścionek.
Złapał mnie i przyciągnął do siebie, a ja nie miałam nic pod spodem. Pomyślałam: „Okej, to ten moment, w którym zostanę zgwałcona. Po prostu to się wydarzy. Muszę to jakoś znieść, przygotować się.” Więc tak zrobiłam. Potem zakuł mnie w kajdanki, później użył opasek zaciskowych i taśmy klejącej. Zakleił mi też usta i oczy. Zanim zakleił mi oczy — bo to było na końcu — zobaczyłam, jak znalazł moją szkatułkę z biżuterią. Podniósł ją do góry, jakby chciał powiedzieć: „aha, mamy ją”.
Cały czas patrzyłam na konsjerża, bo nie wiedziałam, kim on jest. Myślałam: „Co tu się dzieje? Czy zginiemy?” Chciałam tylko, żeby im powiedział, że mam dzieci. Że mam męża. Mam rodzinę, że muszę wrócić do domu.
Potem zobaczyłam, jak jeden z nich wyciąga broń i kieruje ją w moją stronę. Pomyślałam: „To już koniec.” Cały czas myślałam o Kourtney. Myślałam, że wróci do pokoju, a ja będę martwa… i że to ją na zawsze traumatyzuje. Dzieliłyśmy pokój, ona spała na drugim łóżku. Byłam przekonana, że taki będzie mój los.
Jeden z napastników – ten, który nie miał broni – szeptał do mnie: „Jesteś bezpieczna, jesteś bezpieczna”, próbując mnie uspokoić. Szeptał: „Cicho, cicho… będzie dobrze.” Ledwo mówił po angielsku, ale zastanawiałam się: „Czy on daje mi jakiś znak?” Tysiące myśli przebiegały mi przez głowę. Widziałam każdy odcinek CSI, więc przez ułamek sekundy pomyślałam: „Spójrz mu w oczy – jaki ma kolor oczu? Jaki kolor włosów?” Próbujesz zrobić wszystko, co powinnaś, ale w takim momencie… wszystko ulatuje.
Potem wziął mnie na ręce i wsadził do wanny. Potem jeszcze raz mnie podniósł, położył na podłodze i uciekł.”

Instagram @enfntsterribles

Instagram @enfntsterribles
Emocjonalne zeznania po latach
13 maja 2025 roku Kim Kardashian stawiła się przed sądem w Paryżu, by pierwszy raz od napadu stanąć twarzą w twarz z oskarżonymi. W emocjonalnym wystąpieniu przypomniała dramatyczne szczegóły tamtej nocy. „Złapali mnie i ciągnęli w swoją stronę… myślałam, że umrę” – powiedziała.
Wraz z nią zeznawała Simone Harouche – stylistka i bliska przyjaciółka gwiazdy. „To był dźwięk przerażenia, jakiego nigdy wcześniej nie słyszałam u Kim. Wciąż pamiętam, jak przybiegła do mojego pokoju ze związanymi nogami” – relacjonowała Harouche. Dodała, że wydarzenie wywarło ogromny wpływ na ich życie – Kardashian radykalnie zmieniła styl życia, a Harouche sama zaczęła terapię z powodu PTSD i zrezygnowała z dotychczasowej kariery.
Kardashian od początku deklarowała, że będzie współpracować z francuskim wymiarem sprawiedliwości, ale nie zamierza komentować sprawy publicznie. „Ma wielki szacunek dla sądu i wszystkich stron” – komentował jej zespół prawny. Choć proces potrwa jeszcze do końca maja, dla Kim to nie tylko kwestia sprawiedliwości – ale także domknięcia dramatycznego rozdziału w jej życiu.

Instagram @enfntsterribles
Kim są „dziadkowie-rabusie”?
Kiedy francuska prasa ochrzciła sprawców napadu na Kim Kardashian mianem „dziadków-rabusiów” (les papys braqueurs), nie była to jedynie zabawna etykietka. Okazało się bowiem, że członkowie gangu mieli od 35 do nawet 78 lat, a wielu z nich miało na swoim koncie bogatą – i niechlubną – przeszłość kryminalną. Niektórzy odsiedzieli już długie wyroki za wcześniejsze napady i kradzieże, a napad na Kardashian był dla nich „ostatnim skokiem” – próbą zdobycia fortuny na emeryturę.
Za mózg operacji uważany jest 68-letni Aomar Ait Khedache, znany w środowisku jako „Stary Omar”. Choć twierdzi, że nie był liderem grupy, przyznał się do udziału w przestępstwie. To on miał koordynować działania i zaplanować logistykę napadu z wyjątkową precyzją. Innym głośnym nazwiskiem w tej sprawie jest Yunice Abbas, 71-letni recydywista, który po wszystkim… napisał książkę o napadzie. Choć sąd zakazał mu czerpania zysków z publikacji, media rozpisywały się o niej na długo przed rozpoczęciem procesu. Abbas w wywiadach przyznał, że nie znał tożsamości swojej ofiary do dnia napadu – dopiero później zorientował się, że chodziło o żonę rapera Kanye Westa. „Miałem propozycję dużej roboty, która miała być moją ostatnią” – tłumaczył się dziennikarzom.
W sumie w sprawie oskarżono 12 osób, z których 10 stanęło ostatecznie przed sądem. Jeden z podejrzanych zmarł przed rozprawą, a drugi został uznany za niezdolnego do udziału w procesie z powodu demencji. Reszta grupy to osoby znane wcześniej z działalności w paryskich strukturach przestępczych – niektórzy od lat funkcjonowali w tzw. milieu, czyli zorganizowanym półświatku, który od pokoleń żyje z kradzieży, przemytu i włamań. W trakcie rozprawy odczytano list jednego z oskarżonych — 69-letniego Aomara Aïta Khedache’a, zaadresowany do Kim Kardashian:
„Postanowiłem do pani napisać po obejrzeniu pani programu, po zobaczeniu pani emocji i uświadomieniu sobie szkód psychologicznych, jakie pani wyrządziłem. Nie po to, aby uzyskać od pani jakąkolwiek pobłażliwość, biorę odpowiedzialność za to, co zrobiłem, ale aby przyjść do pani jako człowiek i powiedzieć, jak bardzo żałuję swoich czynów.”
— napisał Khedache, który obecnie jest głuchoniemy i śledził rozprawę na ekranie komputera.
Kim Kardashian miała wybaczyć przestępcy, przypominając tym samym, że studiowała prawo, by pomagać i walczyć o prawa więźniów na terenie Stanów Zjednoczonych. Ze łzami w oczach podkreśliła, że wierzy w drugą szansę, lecz jej trauma po napaści w Paryżu nadal pozostaje żywa.
Ślady DNA i skradzione klejnoty: Czy udało się odnaleźć biżuterię?

Instagram @kimkardashian

Instagram @kimkardashian
Choć rabusie starannie zaplanowali napad i początkowo udało im się zbiec, śledczy już po kilku dniach mieli w ręku pierwsze tropy. Kluczowym dowodem okazały się plastikowe opaski zaciskowe i taśma klejąca, którymi związano Kim Kardashian. To właśnie na nich francuska policja znalazła ślady DNA, które doprowadziły do szybkiej identyfikacji podejrzanych. W styczniu 2017 roku zatrzymano 17 osób – część z nich miała już przeszłość kryminalną związaną z napadami i handlem luksusowymi dobrami.
Z ustaleń śledczych wynikało, że łup rabusiów opiewał na ponad 10 milionów euro, z czego najcenniejszym przedmiotem był pierścionek zaręczynowy z 20-karatowym diamentem, wart około 4 milionów dolarów. Do dziś pierścionek nie został odzyskany – istnieje podejrzenie, że został błyskawicznie sprzedany na czarnym rynku lub przetopiony. Pozostałe klejnoty – warte kilka milionów euro – częściowo odnaleziono. Niektóre z nich wróciły do właścicielki w dość nieoczekiwany sposób. Yunice Abbas, jeden z oskarżonych, zeznał, że w trakcie ucieczki na rowerze przewrócił się i zgubił torbę z częścią łupu. Biżuterię znalazła przypadkowa kobieta, która – nieświadoma jej pochodzenia – nosiła naszyjnik przez cały dzień do pracy.
To właśnie dzięki DNA i śledczym analizom materiałów z monitoringu możliwe było połączenie ze sobą wielu pozornie niezależnych wątków. Sprawa stała się przełomem w zakresie policyjnych działań przeciwko zorganizowanej przestępczości we Francji, szczególnie, że – jak przyznały francuskie służby – uważa się, że był to największy napad na osobę we Francji od 20 lat.

Instagram @kimkardashian

Instagram @kimkardashian