Dine&Dash
Blog Dine&Dash powstał w czerwcu 2012 roku, by już od samego początku intrygować swoją nazwą. Dine and dash oznacza w dosłownym tłumaczeniu z angielskiego jedz i wiej, czyli ni mniej, ni więcej tylko ucieczkę z restauracji bez płacenia rachunku. Wbrew temu, co możecie pomyśleć, autorki strony – Asia, Kama i Karolina – nigdy nie wychodzą z knajpy bez płacenia (blog jest w 100% przyjazny restauracjom). Lubią jeść, nie lubią uciekać. Uwielbiają też robić zdjęcia i śledzić uliczne trendy, a blog odzwierciedla ich podziw dla pięknych rzeczy, codziennego stylu ciekawych ludzi, niezwykłych miejsc i prostego, sezonowego jedzenia.
Skąd pomysł? Dine&Dash wypełnia lukę na polskim rynku, wszak na świecie funkcjonowało już wiele blogów streetstylowych (jak Sartorialist, Stockholm Street Style czy Garance Doré), a w Polsce typowego bloga z modą uliczną nie było. Moda łączy się tu z dwoma pozostałymi działami – Karolina zajmuje się kuchnią, Asia i Kama przygotowują relacje street style, a najnowsza kategoria Miejsca jest tworzona wspólnymi siłami. Dziewczyny na stale stacjonują w Warszawie, jednak Asia przez dluższy czas mieszkała też w Nowym Jorku, skąd na blogu pojawiło się wiele ulicznych fotografii modelek, redaktorów i stylistów ze światowej czołówki, a trzykrotnie publikowane były relacje z nowojorskiego fashion weeku.
Co decyduje o tym, że dana stylizacja trafia przed obiektyw Dine&Dash? NIe chodzi wyłącznie o ubrania, bo najbardziej liczy się ogólna estetyka zdjęcia. Obok stylizacji ważny jest odpowiedni moment, ładne światło, ciekawe miejsce. Z pewnością nie ma w tym ani odrobiny przesady; wystarczy spojrzeć na nasze ulubione ujęcia Dine&Dash, aby przekonać się, że każde z nich stanowi mieszankę szykownych inspiracji i artsytycznych ambicji.
Frajda jest tym większa, że pozują również polskie topmodelki – Zuza Bijoch, Kasia Struss czy Monika Jagaciak.