Turniej Royal Ascot ruszył z kopyta (hm, dosłownie), a wraz z nim wyścig na… kapelusze. Redakcja brytyjskiej edycji VOGUE’a wybrała się na imprezę, bo sfotografować jej zdaniem najciekawsze nakrycia głowy zaproszonych na patronowany przez rodzinę królewską event dam.
Tu należy zaznaczyć, że by wejść na teren wyścigów trzeba być albo wysoko urodzonym, albo zaprzyjaźnionym z członkiem Royal Family, albo zdobyć rekomendację od gości z poprzednich lat. Następnie, będąc już w posiadaniu zaproszenia, konieczne jest dopełnienie szeregu procedur formalnych oraz, ostatecznie, przejście kontroli straży królewskiej.
Nagrodą za wysiłki jest ujrzenie oblicza Królowej Elżbiety, która co roku pojawia się na imprezie oraz… morza kapeluszy!